Andrzej Adamek (trener Asseco Prokomu Gdynia): Gratulacje dla Anwilu i trenera Krzysztofa Szablowskiego z powodu bardzo cennej wygranej. Było to bardzo fizyczne spotkanie z dużą ilością kontaktu, zwłaszcza pod koszem. Rozegraliśmy kompletnie dwie różne połowy. Daliśmy się wypchnąć spod kosza i o ile w pierwszej połowie byliśmy w grze dzięki rzutom z dystansu i wyprowadzanym kontratakom, o tyle w drugiej części mieliśmy już z tym duży problem. Udało nam się zatrzymać Anwil w jego hali na 66 punktach, ale włocławianie nas zatrzymali na 55.
Krzysztof Szablowski (trener Anwilu Włocławek): Jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony z postawy chłopaków. To, nad czym bardzo ciężko pracujemy, czyli obrona, przyniosło dzisiaj niesamowite rezultaty, aczkolwiek gratuluję również drużynie Asseco kapitalnej postawy. Dzisiejsze spotkanie było bardzo fizyczne, co zresztą zapowiadałem swoim koszykarzom przed samymi zawodami. Stąd nasza skuteczność pozostawiała nieco do życzenia, bowiem wynikała z tej twardej obrony Asseco. Kluczem w tym meczu była jednak nasza agresywna defensywa, zresztą samo za siebie mówi to, że straciliśmy tylko 20 punktów po przerwie, oraz kapitalna postawa Krzyśka Szubargi. To już ten Krzysiek, którego pamiętamy, który mam nadzieję zapomniał już o swoich słabszych meczach. Zresztą wszyscy zawodnicy zagrali bardzo dobrze np. Corsley Edwards. On celowo zaczął mecz w pierwszej piątce, poprzez to chciałem go pobudzić i zmusić niejako do bardziej zaangażowanej gry. Powiedziałem mu, że nie chcę widzieć podwójnej zdobyczy w kolumnie punktowej, tylko zaangażowanie w defensywie i myślę, że on też doszedł do tego samego wniosku. On jest wysoki, ciężki, nie zawsze może nadążyć w obronie, ale dzisiaj dał z siebie wszystko. Tak samo Lawrence Kinnard, który wykonał świetnie swoją robotę w drugiej połowie. Niemniej o każdym ze swoich zawodników mógłbym tak opowiadać, bo każdy dołożył coś do naszego sukcesu.
Przemysław Frasunkiewicz (Asseco Prokom Gdynia): Tak jak powiedział trener, w najważniejszym momencie tego meczu, na przełomie trzeciej i czwartej kwarty gra stała się bardzo fizyczna. Dodatkowo nie trafiliśmy trzech czy czterech otwartych rzutów z dystansu, poczuliśmy presję, Anwil zaatakował i tak to wyglądało. Przy tak niskim wyniku jeden czy dwa rzuty celne robią różnicę i włocławianie dowieźli tę przewagę, którą sobie wypracowali.
Krzysztof Szubarga (Anwil Włocławek): Bardzo bolała nas ostatnia porażka z PGE Turowem, bo choć zagraliśmy dobre spotkanie, to jednak przegraliśmy. Dzisiaj chcieliśmy się przełamać i wygrać i tak też się stało. Cieszy nas przede wszystkim defensywa, która momentami wyglądała naprawdę świetnie. Bardzo mocno pracujemy nad tym elementem i myślę, że możemy jeszcze ten element poprawić, choć tak naprawdę życzyłbym sobie byśmy każdy zespół zatrzymywali na 55 punktach. Uważam, że każdy z zawodników zasługuje na pochwałę, dzisiaj akurat ja byłem skuteczny, w następnym spotkaniu może być to ktoś inny, bo mamy w zespole 12 graczy i każdy może wyjść na parkiet i pociągnąć grę zespołu. Nie można przygotować się na Anwil pod kątem jednego zawodnika, trzeba przygotować się na wszystkich. Liczę na kolejne zwycięstwo w środę z Treflem.
Kluczowe zaangażowanie w obronie - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia
Szkoleniowcy obu drużyn: Krzysztof Szablowski oraz Andrzej Adamek, a także zawodnicy Krzysztof Szubarga i Przemysław Frasunkiewicz zjawili się na konferencji prasowej po meczu Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia, wygranym przez gospodarzy dzięki kapitalnej postawie w czwartej kwarcie.