Operacja wykonana ze spokojem - relacja z meczu Zastal Zielona Góra - Kotwica Kołobrzeg

Zastal Zielona Góra nie miał większych problemów z pokonaniem Kotwicy Kołobrzeg 85:55. Zielonogórzanie dzięki temu zwycięstwu znaleźli się w najlepszej piątce Tauron Basket Ligi, co wiąże się z udziałem w rundzie play-off.

Dla koszykarzy Zastalu był to bardzo ważny mecz, bowiem od losów tego spotkania zależało to, czy drużyna z Winnego Grodu znajdzie się w gronie pięciu najlepszych ekip Tauron Basket Ligi. Na pewno potyczki tego typu dla koszykarzy mogą być stresujące, ale "Zastalowcy" pokazali, że z tym zjawiskiem radzą sobie bardzo dobrze.

Już sam początek spotkania oznajmił, że zielonogórzanie sprawę awansu do czołowej piątki traktują bardzo poważnie. Gospodarze byli dobrze przygotowani do meczu i z dużą łatwością wykorzystywali każdy błąd rywala. Kotwica popełniała straty, a podopieczni Mihajlo Uvalina dzięki skutecznym kontrom wyszli na prowadzenie 11:3. Szybkie zbudowanie przewagi na pewno było podbudowującym bodźcem dla zielonogórskiego teamu, który pierwszą kwartę zakończył przy wyniku 24:16.

Drugie dziesięć minut spotkania nadal toczyło się pod dyktando zespołu Zastalu. Kołobrzeżanie co prawda nie pozwolili miejscowym na drugi taki zryw, jak w poprzedniej odsłonie, ale można było odnieść wrażenie, że zielonogórzanie są w lepszej dyspozycji. W ekipie z Pomorza oprócz trójki Jessie Sapp, Demetrius Brown i Darrell Harris w zasadzie nikt nie był w stanie stawić "Zastalowcom" większego oporu. Wspomniani gracze łącznie zdobyli 43 punkty, więc nie trudno obliczyć, że pozostałych ośmiu graczy, którzy wyszli na parkiet zdobyli w sumie zaledwie 12 "oczek".

Jednak mimo tego nie obyło się bez dawki nerwów, którą dostarczyli kibicom właśnie "Czarodzieje z Wydm". Podopieczni Tomasza Mrożka po zmianie stron złapali wiatr w żagle i po dwóch udanych akcjach podkoszowych doprowadzili do stanu 45:42. Dla koszykarzy z Winnego Grodu był to poważny alarm i został on odebrany w porę. Zielonogórzanie szybko rozwiali nadzieje Kotwicy i po punktach Kirka Archibeque'a prowadzili 55:42. Od tego momentu na placu boju dominowali już tylko gospodarze.

Po trzech kwartach rezultat brzmiał 66:46. 20-punktowa przewaga była dla trenera Uvalina na tyle bezpieczną, że ten zdecydował się na desygnowanie do boju Filipa Matczaka i Marcina Chodkiewicza, którzy w obecnym sezonie nie mieli zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności. Zastal ostatnią odsłonę grał więc praktycznie rezerwowym składem, ale to nie przeszkodziło mu w powiększeniu prowadzenia. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 85:55.

Zastal Zielona Góra - Kotwica Kołobrzeg 85:55 (24:16, 18:15, 24:15, 19:9)

Zastal: Archibeque 21, Hodge 20, Chanas 11, Flieger 10, Dłoniak 9, Stelmach 5, Matczak 4, Sroka 4, Rajewicz 1, Chodkiewicz 0, Mirković 0.

Kotwica: Brown 16, Sapp 14, Harris 13, Kwiatkowski 3, Brandwein 2, Kęsicki 2, Diduszko 2, Wichniarz 2, Djurić 1, Rduch 0, Złoty 0.

Komentarze (3)
avatar
Scottie33
13.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warto tez dodac ze Zastal w ataku gral wtedy w 3 bo Rajewicz znow przegrywal walke z sama obrecza i pudlowal pod samym koszem nawet bez obrony rywala a sytuacja kiedy sie rozpedzil jak sprinter Czytaj całość
paulina
12.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jeszcze jak to komentator dodał: zdobyli pierwsze pkt po ponad 5 minutach na boisku z rezerwami Zastalu. 
Wojtas_ZG
12.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
warto dodać że Kotwica pierwsze pkt. w Q4 zdobyła po ponad 5 minutach