Wielki Hajrić - relacja meczu Anwil Włocławek - Siarka Jezioro Tarnobrzeg

Anwil Włocławek pokonał w meczu 25. kolejki Tauron Basket Ligi Siarkę Jezioro Tarnobrzeg 86:70. Prowadzenie gospodarzy nie było zagrożone praktycznie w żadnym momencie spotkania, a ojcem zwycięstwa trzeba uznać Seida Hajricia, który zanotował drugie double-double w sezonie.

Rok 2012 nie był dotychczas udany dla Seida Hajricia. Bośniak z polskim paszportem w sześciu styczniowych meczach zdobył łącznie 18 punktów, więc gdy przed spotkaniem z Siarką Jezioro Tarnobrzeg okazało się, że z powodu kontuzji nie zagrają Corsley Edwards i Nick Lewis, w optymizm fanów wkradł się niepokój. Hajrić rozwiał jednak wszelkie wątpliwości - trafił swoje pierwsze siedem rzutów z gry, był aktywny w walce na tablicach i notując ostatecznie 29 punktów (11/15 za dwa) oraz 16 zbiórek (siedem ofensywnych), poprowadził Anwil do zwycięstwa.

- Najważniejsze, że zagrałem dobre spotkanie i godnie zastąpiłem Corsley’a. Będąc na parkiecie nie wiedziałem jednak, że statystyki mam takie okazałe. Bardziej myślałem o tych kilku niecelnych rzutach, choć zdawałem sobie sprawę, że jednak sporo udało się trafić. Niemniej aż o 29 punktach nie myślałem i po meczu byłem lekko zszokowany - powiedział Hajrić.

Podopieczni Emira Mutapcicia wygrali mecz, gdyż zdominowali wydarzenia na parkiecie w dwóch kategoriach: zbiórkach (48:38) i przechwytach (12:3). Zwłaszcza ta druga statystyka zasługuje na uwagę, gdyż tarnobrzeżanie po raz pierwszy przechwycili piłkę z rąk gospodarzy w 31. minucie, czyli w momencie, w którym przegrywali już kilkunastoma punktami. Wspomniany Hajrić miał cztery przechwyty, a Lorinza Harringon - trzy i wszystkie w drugiej kwarcie, gdy przewaga Anwilu wzrosła do 14 oczek (ze stanu 21:16 do 31:17).

Właśnie ten moment okazał się kluczowy dla losów spotkania. Pierwsza kwarta była dość wyrównana, gdyż skutecznie w zespole przyjezdnych grali Josh Miller i Przemysław Karnowski. Obaj zdobyli po cztery punkty i ekipa Dariusza Szczubiała traciła do Anwilu tylko trzy oczka (19:16). Niemniej drugą odsłonę zagrali fatalnie i do przerwy włocławianie prowadzili 38:25.

Od tego momentu "Rottweilery" kontrolowały to, co się działo na parkiecie i utrzymywały bezpieczną przewagę. Co prawda szalone, indywidualne akcje wspomnianego Millera sprawiły, że na cztery minuty przed końcem przewaga włocławian stopniała do dziewięciu oczek (69:60), ale to był łabędzi śpiew przyjezdnych. W trzech kolejnych akcjach osiem punktów zdobył Dardan Berisha (w tym dwie trójki) i losy meczu zostały rozstrzygnięte.

Kosowianin z polskim paszportem przed czwartą kwartą miał na swoim koncie tylko pięć punktów i wydawało się, że kolejny raz zagra słabsze zawody. Większość jego akcji to były indywidualne próby na przełamanie, które nie przynosiły jednak rezultatu. W ostatniej odsłonie 24-latek pokazał jednak klasę i wielką dojrzałość. Raz po raz wymuszał faule oraz był autorem wspomnianej wyżej serii, która zwieńczyła mecz.

- Nie uważam, że zagraliśmy słabo. W pewnym momencie przecież udało nam się dojść włocławian na kilka oczek i sprawa była otwarta. Niestety po chwili pozwoliliśmy im na oddanie trzech rzutów z czystych pozycji i przegraliśmy. No i wielką grę zrobił ten koszykarz z numerem piątym, którego wcześniej zupełnie nie kojarzyłem. Teraz na pewno będę - powiedział najlepszy strzelec Siarki, Josh Miller, mając na myśli oczywiście Hajricia.

Wysokie prowadzenie pozwoliło trenerowi Mutapciciowi na wpuszczenie na parkiet juniorów, z których najlepiej wypadł Michał Sokołowski. 19-latek zagrał 10 minut i w tym czasie rzucił pięć punktów oraz zebrał cztery piłki. Po stronie Siarki Jezioro dwie minuty otrzymał 17-letni Rafał Walski i w tym czasie trafił raz do kosza.

Warto dodać, że w szeregach Anwilu zabrakło dwóch Amerykanów: Edwardsa i Lewisa. Ten pierwszy ma lekkie problemy ze ścięgnem Achillesa, a drugi skarży się na ból w plecach. Nie są to jednak urazy, które mogłyby spowodować dłuższe przerwy w grze obu graczy.

Włocławianie w całym meczu trafili tylko cztery z 25 prób dystansowych (16 procent), ale tarnobrzeżanie byli w tym elemencie jeszcze słabsi - tylko dwa rzuty z 21 wpadły do kosza (9 procent).

Anwil Włocławek - Siarka Jezioro Tarnobrzeg 86:70 (19:16, 19:9, 19:21, 29:24)

Anwil: Hajrić 29, Berisha 18, Harrington 13, Allen 8, Szubarga 6, Kinnard 5, Sokołowski 5, Majewski 2, Maciejewski 0, Rutkowski 0, Wołoszyn 0

Siarka Jezioro: Miller 21, Tiller 12, Karnowski 10, Corbett 8, Barycz 6, Wyka 5, Doaks 4, Piechowicz 2, Walski 2, Rabka 0

Komentarze (3)
avatar
Kuba
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anwil zagrozi czolowce tabeli? nie badz smieszny ziomek!:) 
iksinski
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sledzilem relacje live z tego meczu i w pewnej chwili myslalem, ze statystykom we wloclawku cos sie pomieszalo. Hajric ostatnio formą nie grzeszyl, a tu wyskakuje z taaaakim dablem. Cyfry jak w Czytaj całość
avatar
lewy7
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz