Barbara Głocka: Zawsze gramy o zwycięstwo

Po dwóch ważnych wygranych w Ford Germaz Ekstraklasie, drużyna łódzkiego Widzewa rozegra mecz na gorącym terenie w Rybniku. Mecz ten będzie szczególny przede wszystkim dla Barbary Głockiej, która do Widzewa trafiła właśnie z rybnickiego zespołu.

Ostatnie dwa mecze mocno podbudowały zawodniczki łódzkiego Widzewa, które wcześniej notowały serię pięciu przegranych z rzędu. Ważne zwycięstwa w Brzegu nad Odrą oraz we własnej hali z leszczyńską Tęczą sprawiły, że atmosfera w drużynie mocno się poprawiła.

- Oczywiście, że atmosfera w zespole, po dwóch ważnych zwycięstwach, jest super. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowane do meczu i mam nadzieję, że będziemy realizowały założenia naszej trener - mówi Barbara Głocka, skrzydłowa łódzkiej drużyny, która poprzedni sezon spędziła właśnie w Rybniku.

Czy pochodząca z Olsztyna zawodniczka w sobotni wieczór będzie czuła jakiś sentyment? - Sentyment jest zawsze, ale teraz jestem zawodniczą Widzewa i wygrana tego klubu jest dla mnie najważniejsza - przekonuje koszykarka, która w bieżących rozgrywkach notuje na swoim koncie średnio 4,2 punktu oraz 3,2 zbiórki na mecz.

Wygrane w dwóch ostatnich meczach sprawiły, że w obozie Widzewa wróciły marzenia o grze w fazie play off. Do ósmej w tabeli drużyny podopieczne Elżbiety Trześniewskiej tracą obecnie jeden punkt. Warto dodać, że owe ósme miejsce zajmuje... również zespół z Łodzi - ŁKS Siemens AGD.

Każda wygrana przybliża zatem Widzew do upragnionej ósemki. W Rybniku zadanie łatwe jednak nie będzie, bowiem będący w górnej części tabeli KK ROW również celuje w zwycięstwo, tym bardziej, że w ostatnim czasie było nieco pod formą. W Gorzowie Wielkopolskim pokazał jednak, że forma idzie w odpowiednim kierunku.

Co na to łodzianki? Co może zadecydować o ich ewentualnej wygranej? - Na wygraną składa się przede wszystkim przygotowanie fizyczne oraz nastawienie psychiczne. Bez względu na to, kto jest naszym przeciwnikiem, zawsze myślimy o wygraniu meczu - przekonuje Głocka.

Łodzianki w obecnych rozgrywkach potrafiły już pokonywać wyżej notowane zespoły w wyjazdowych meczach. Tak było np. w Toruniu czy Gorzowie Wielkopolskim. Łodziankom przytrafiały się też wpadki, jak chociażby porażka przed własną publicznością z MUKS-em Poznań. Trzeba zatem jasno powiedzieć, że nieobliczalność tego zespołu chyba nie zna granic...

Źródło artykułu: