Jacek Winnicki (trener PGE Turów Zgorzelec): Chciałbym pogratulować wszystkim swoim zawodnikom. Zagrali z wielkim poświęceniem, z wielkim sercem i determinacją. Dla nas było to bardzo ważne spotkanie, ponieważ nasza sytuacja mocno by się skomplikowała, gdybyśmy po porażce w Koszalinie przegrali także we Włocławku. Cieszę się, że pokazaliśmy charakter, pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu pod względem fizycznym, bo przecież z AZS graliśmy trzy dni temu. Co do samego meczu, uważam, że był bardzo dobry, toczony w dobrym tempie, o wszystkim decydowała dogrywka. Anwil zagrał bardzo ambitnie i postawił bardzo trudne warunki.
Emir Mutapcić (trener (Anwilu Włocławek): Gratulacje dla Turowa. W moim przekonaniu goście wygrali bo mieli więcej szczęścia w końcówce, co było wynikiem lepszej koncentracji. Poza pierwszą kwartą, którą przegraliśmy znacząco, uważam, że w kolejnych odsłonach zagraliśmy naprawdę dobrą koszykówkę. W mojej opinii przegraliśmy ten mecz bo popełniliśmy dzisiaj aż 14 strat, co oznacza cztery-pięć strat więcej niż wynosi nasza średnia. Ponadto, cztery z nich popełniliśmy w trwającej pięć minut dogrywce. Z tych naszych błędów Turów zdobył co najmniej osiem punktów. A w tak wyrównanym meczu, przeciwko tak trudnemu przeciwnikowi, każdy punkt jest na wagę zwycięstwa. Ogólnie jestem jednak zadowolony z występu moich graczy, którzy przez cały mecz starali się sobie pomagać. Oczywiście, przegraliśmy bo pewne rzeczy zrobiliśmy źle - np. nie byliśmy wystarczająco agresywni w pewnych momentach, dlatego wykonaliśmy tylko 17 rzutów wolnych, podczas gdy nasza średnia jest wyższa. Może zabrakło penetracji w kierunku kosza?
John Edwards (PGE Turów Zgorzelec): Anwil to świetny zespół, dlatego bardzo cieszymy się z tego, że udało nam się to spotkanie wygrać. Trenujemy ciężko każdego, trenujemy po to, by wygrywać dnia i m.in. dlatego byliśmy dzisiaj w stanie zwyciężyć. Nie graliśmy może dobrze przez cały mecz, ale w decydujących momentach daliśmy sobie radę z zespołem gospodarzy. Anwil postawił trudne warunki, ale u nas każdy zagrał bardzo dobre zawody, każdy starał się pomagać.
Lorinza Harrington (Anwil Włocławek): Tak jak powiedział trener, graliśmy twardo od pierwszej do ostatniej kwarty, ale niestety statystyki są bezwzględne i pokazują, w którym elemencie przegraliśmy ten mecz: chodzi oczywiście o zbiórki, przegrane przez nas 33:45. Dlatego przed kolejnym spotkaniem musimy wykonać lepszą pracę w kontekście drobnych detali: kontrolowania piłki po rzucie rywala, zastawiania, musi być większa agresywność w obronie. Myślę jednak, że ogółem nie zagraliśmy słabego spotkania. Przygotowywaliśmy się do tego pojedynku długo, trenowaliśmy ciężko, uważam, że trenerzy wykonali kawał dobrej roboty, poświęcając swój czas dużo ponad wymiarowy trening i proszę mi wierzyć, naprawdę chcieliśmy wygrać to spotkanie. Pomimo porażki uważam, że zagraliśmy dobry mecz, zostawiliśmy na parkiecie sporo potu, walczyliśmy do ostatniej sekundy dla tych fanów, którzy przyszli do Hali Mistrzów by nas wspierać. Dlatego proszę kibiców by byli z nami w każdym meczu, w tych dobrych i w tych słabszych, bo ta pomoc jest nam bardzo potrzebna. Z nią będziemy w stanie wygrywać w kolejnych spotkaniach i godnie reprezentować klub, miasto i was.
Zabrakło szczęścia w końcówce - komentarze po meczu Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec
Szkoleniowcy obu drużyn: Emir Mutapcić oraz Jacek Winnicki, a także zawodnicy Lorinza Harrington i John Edwards zjawili się na konferencji prasowej po meczu Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec, wygranym przez tych drugich po dogrywce.
Źródło artykułu: