Rewanż żółto-niebieskich - relacja z meczu Start Gdynia - MOSiR Krosno

Start Gdynia rozgromił na własnym parkiecie Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno 99:46. Gospodarze prowadzili od pierwszych minut, rewanżując się za czteropunktową porażkę w Krośnie i za przegraną z Polonią Przemyśl w poprzedniej kolejce I ligi.

Mecz od pierwszych minut przybrał obrót bardzo niekorzystny dla MOSiRu. Start rozpoczął od dwóch przechwytów zakończonych punktami Mateusza Kostrzewskiego, zdobywając później kolejne 12 punktów. Goście pierwsze punkty zdobyli dopiero w piątej minucie, jednak nie zatrzymało to triumfalnych w tej kwarcie gdynian. Po siedmiu minutach gospodarze wygrywali już różnicą 20 punktów, a zespół z Krosna wyglądał równie nieporadnie w ataku, co w obronie. Choć Start pod koniec kwarty zaczął grać nieco zbyt nonszalancko, to jego przewaga była niepodważalna.

Przez pierwsze półtorej minuty drugiej części meczu żaden z zespołów nie potrafił zdobyć punktów. Z gry błędów lepiej korzystali jednak goście. Dość powiedzieć, że w niespełna cztery minuty MOSiR trafił więcej punktów, niż w całej pierwszej kwarcie. Powrót Tomasza Wojdyły na parkiet uspokoił grę gdynian, a po celnej trójce Kacpra Młynarskiego przewaga Startu znów zaczęła rosnąć. Po pierwszej połowie zespół z Krosna przegrywał 26:49 i nic nie zapowiadało, żeby piętnastominutowa przerwa mogła zmienić oblicze meczu.

Trener Turkiewicz wrócił w trzeciej kwarcie do pierwszopiątkowego składu, który ponownie nie miał problemów z ogrywaniem przeciwników. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza Kostrzewski, który poderwał gdyńską publiczność widowiskowym wsadem. Szybko też przewaga Startu przekroczyła 30 punktów, czemu goście przyglądali się bezradnie. Choć trener Dusan Radović poprosił o czas, żeby porozmawiać ze swoimi zawodnikami, na niewiele się to zdało. Kiedy zaś po pięknym wsadzie Tomasza Nowakowskiego, na minutę przed końcem trzeciej kwarty, na tablicy wyświetlił się wynik 74:34, wiadomym było, że gdynianie tego meczu przegrać nie mogą.

W ostatniej części meczu różnica punktów oscylowała wokół 40, a rezerwowa piątka Startu popełniała błędy w obronie, które w końcu zaczęli wykorzystywać gracze z Krosna. Był to chyba jedyny element, za który można ich pochwalić, bo w pozostałych elementach koszykarskiego rzemiosła znacznie ustępowali gospodarzom. W ostatnich minutach meczu gdyńska publiczność zastanawiała się tylko czy jej ulubieńcy przekroczą granicę stu punktów. Choć ostatecznie się to nie udało, to Start może być zadowolony z tego meczu i z widowiskowego rewanżu za porażkę w Krośnie.

Start Gdynia - Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno 99:46 (30:9, 19:17, 29:8, 21:12)

Start: Malczyk 18, Szpyrka 16, Wojdyła 14, Kostrzewski 13, Śmigielski 13, Młynarski 9, Mordzak 5, Nowakowski 4, Andrzejewski 4, Bach 3, Lisewski 0, Krajniewski 0.

MOSiR: Oczkowicz 11, Kołtun 7, Pluta 6, Piotrowski 6, Partyka 5, Kamecki 4, Neumann 3, Pieloch 2, Nitsche 2, Nowak 0, Lisowski 0.

Komentarze (2)
Fan Radexu
14.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I co mówiłem? Rysiu chłopakom wytłumaczył, że nie ma żartów i zagrali jak potrzeba. Szkoda mi, Dusana, bo fajny gość i grał kiedyś w Szczecinie, to trochę mu też kibicuję. Ale bez sensu zrobił, Czytaj całość
avatar
Jose Mourinho
14.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czasami tak jest, że większa rotacja przeszkadza. Bo jak trener ma 12 graczy do dyspozycji to musi się głowić jak im podzielić minuty. A jak ma 6 to trzeba grać tym, co jest i problem znika. Je Czytaj całość