- Jak do tej pory był to najcięższy przeciwnik, z którym musieliśmy się mierzyć pod wodzą Mihajlo Uvalina. Trener przed meczem uczulał nas żeby być skoncentrowanym od pierwszej do ostatniej sekundy. Była duża energia, mocna obrona i jak widać przyniosło to rezultat, bo wygraliśmy. Oby tak dalej - powiedział po meczu z Anwilem Włocławek Kamil Chanas.
Pod koniec meczu wysoko prowadzący zielonogórzanie grali dużo indywidualnych akcji. - Staraliśmy się grać jak najdłuższe akcje, żeby czas leciał i być może dlatego tak to wyglądało. Niektóre akcje może były trochę forsowane, ale na pewno cieszy efekt końcowy - wyjaśnił rzucający Zastalu.
Przed podopiecznymi Mihajlo Uvalina coraz szerzej otwierają się drzwi prowadzącego do play-offów. - Nie cieszmy się przedwcześnie. Na razie wygraliśmy mecz z Anwilem. Zostały jednak jeszcze cztery ważne, więc jedziemy dalej. Idziemy za ciosem - zakończył 27-latek.
Kamil Chanas w czwartkowym meczu na parkiecie spędził 30 minut i 25 sekund. Zdobył w tym czasie 14 punktów, popisał się stuprocentową skutecznością z linii rzutów osobistych (4/4), miał 2 zbiórki i 4 asysty.