Szczubiał ma dość!

Trener Siarki Jezioro Tarnobrzeg po raz kolejny był mocno zdenerwowany po przegranej swojego zespołu. Szkoleniowiec ekipy z Podkarpacia ma już mocno zszargane nerwy i ostrzega swoich zawodników

Kontuzje w Siarce nie mile widziane

Problemem tarnobrzeskiej ekipy są urazy, jakie trafią zespół od początku przygotowań. Przez dłuższy czas wyłączony z gry był Przemysław Karnowski. Teraz jednak szkoleniowiec Siarki Dariusz Szczubiał stwierdził, że każdy kolejny uraz któregoś z graczy powoduje koniec jego przygody z zespołem. - Od teraz jest zakaz kontuzji, ci którzy ją złapią mogą pakować walizki i wracać do domu. Nie da się normalnie przygotowywać do zawodów trenując 7-8 zawodnikami z podstawowego składu. Koszykówka opiera się na solidnej defensywie, zastawianiu po rzucie czy zbiórkach na własnej tablicy. Nie jestem zadowolony z tego, co oglądałem w meczu z Turowem - powiedział trener Siarkowców..

Defensywa kluczem do sukcesu

Od dłuższego czasu opiekun Siarki stara się wpoić swoim podopiecznym elementarne zasady gry w koszykówkę. Szczubiał stara się poprawić grę w defensywie, ale jak na razie efektów nie widać. - Obrona nie była najlepsza. Niższy wynik punktowy wynikał z ich mądrości taktycznej, umiejętności rozgrywania długich i spokojnych akcji niż z naszej dobrej obrony. Nie robimy postępów w defensywie tzn. powtarzamy te same błędy z meczu na mecz. Może to wynika z tego, że dopiero w czwartek zaczęliśmy treningi w tej pełnej dziesiątce graczy - dodał trener Siarki.

Indywidualność, a nie zespołowość w Siarce

Zawodnicy z Tarnobrzega coraz rzadziej grają zespołowo. W akcjach ekipy z Podkarpacia jest coraz więcej indywidualności. Do tego drużyna, która miała siać postrach w ataku w grze ofensywnej nie spisuje się ostatnio najlepiej. Szwankuje przede wszystkim skuteczność. - Co ja mogę z tym zrobić? Ja pewnie też bym teraz nie trafił z czystej pozycji. Zawodnicy dostają pieniądze za grę i z otwartych pozycji powinni trafiać. Na treningach wychodzi im wszystko, skuteczność jest w granicach 70-80 proc. a w meczach raptem 20. Mecze rozpoczynamy dobrze, gracze są skoncentrowani na tym, co mają robić. Potem wracają stare nawyki. Jest dużo indywidualnych akcji, szykanie punktów. Może koszykarze chcą się rozliczać z punktów. Facet, który nie zdobył punktu w jednej kwarcie, próbuje sobie to odbić w kolejnej. Na tym traci cały zespół - stwierdził Szczubiał, który zaapelował, aby nie podawać ilości zgromadzonych oczek, ale ilość zbiórek i asyst.

Bez Millera ani rusz

W meczu z PGE Turowem Zgorzelec zespół Siarki miał problem z konstruowaniem akcji ofensywnych. Odcinany od piłek i rozegrania był Josh Miller. Główny rozgrywający ekipy z Tarnobrzega postanawiał jednak nadrabiać to indywidualnymi akcjami. Niestety dla zespołu w większości kończyły się one niecelnym rzutem. Siarkowcy popełniali też dużo głupich strat. - Wiadomo, że strata stracie nie równa. Jeśli strata jest w ataku i możemy zorganizować obronę to jeszcze jest ok. Jeśli jednak podajemy piłkę przeciwnikowi i jest kontra to możemy mówić o braku odpowiedzialności. Ciągle jest brak dorosłości w tym zespole. Brakuje nam niestety rutyny. Będziemy jednak coś próbować. Nie jest wykorzystywany Marek Piechowicz, który jest w dobrej dyspozycji. Niestety tak jest w sytuacji, kiedy grupą przewodzącą są obcokrajowcy. Działają jakby przeciwko sobie - zakończył Dariusz Szczubiał.

Komentarze (0)