Wiceprezes MOSiR Krosno: Warsztat pana Żmudy poszedł się je..ć

Nie milkną echa zwolnienia Ryszarda Żmudy z funkcji trenera pierwszoligowego MOSiR-u Krosno. - Jestem ofiarą nienawiści ze strony Andrzeja Florka, wiceprezesa klubu - twierdzi były szkoleniowiec podkarpackiej drużyny.

- Mieliśmy ciężki terminarz, a bilans 1-3 miało jeszcze 5 innych drużyn. Nie chodzi mi jednak tylko o zwolnienie, ale jego formę. Zostałem powiadomiony o tym SMS-em, co świadczy o braku klasy - powiedział na łamach portalu Nowiny24.pl Ryszard Żmuda, były szkoleniowiec MOSiR-u Krosno. Zwolniony został po środowej porażce z MKS Start Lublin.

Żmuda twierdzi, że "odpowiedzialny" za jego zwolnienie jest Andrzej Florek, wiceprezes krośnieńskiego klubu. - Pan Florek ma na moim punkcie obsesję i dopiął swego. Swój udział w sprawie miało jego bożyszcze, czyli Piotr Pluta. Kapitan drużyny nadawał na mnie do działaczy - mówi Żmuda.

Co ciekawe, Żmuda ujawnił treść SMS-a jakiego dostał od Florka. - Gdzie jest ten słynny warsztat, pana Ryszarda Żmudy. Poszedł się je..ć. Życie jest sprawiedliwe, natychmiast ukarze bufonów i dyletantów koszykówki - miał napisać wiceprezes.

Co na to Florek? - Moja reakcja była konsekwencją zachowania trenera po wygranej ze Startem Gdynia, gdy stwierdził, że wygrał jego warsztat. To arogancja, tym bardziej, że po przegranych winni są wszyscy, tylko nie trener. Zawsze możemy dyskutować, kto zawiódł bardziej, kto mniej, ale nie może być tak, że wygrywa trener, a przegrywa drużyna. Nigdy wcześniej nie pozwoliłem sobie na tak mocne słowa, ale myślę, że w sumie trener zasłużył na nie.

Więcej na Nowiny24.pl

Komentarze (0)