Przed tym spotkaniem wiele osób twierdziło, że może to być najciekawszy pojedynek w drugiej kolejce Ford Germaz Ekstraklasy. Kibice, którzy przybyli do gorzowskiej hali na pewno się nie zawiedli. Ich drużyna zwyciężyła, a do tego mogli oglądać bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko.
Początek należał do gospodyń, które nie miały zamiaru oddawać pola rywalkom. Pierwsze punkty w nowym sezonie w hali w Gorzowie zdobyła Agnieszka Skobel. Ta zawodniczka w konfrontacji przeciwko Artego była bardzo waleczna, zaliczając kilka udanych akcji defensywnych, przechwytów, a także bloków. Skobel wywalczyła 11 punktów przeciwko bydgoskiej drużynie i na pewno była wyróżniającą się postacią na parkiecie.
W ekipie prowadzonej przez Adama Ziemińskiego w pierwszej kwarcie najlepiej spisywała się Lauren Jimenez, która zdobyła połowę punktów wywalczonych przez swój zespół. Drużyna Artego pierwsze dziesięć minut zagrała nieco słabiej od akademiczek i to gospodynie po tym fragmencie mogły cieszyć się już z jedenasto punktowej zaliczki. Wszystko wskazywało na jednostronne widowisko, na szczęście takie nie było.
Szkoleniowiec bydgoskiego zespołu oprócz słabej skuteczności i straty swojego zespołu miał jeszcze jeden problem do rozwiązania już na początku spotkania. Agnieszka Szott już w trzeciej minucie gry musiała opuścić parkiet. Po dobrej akcji w obronie i starciu z Lyndrą Weaver polała się krew. Amerykanka ostrym wejściem trafiła łokciem Agnieszkę Szott w twarz, tym samym rozcinając jej brodę. Szott po kilku minutach na ławce wróciła na parkiet z opatrunkiem. Jednak za każdym razem, gdy ten przeciekał sędzia był zmuszony poprosić reprezentantkę Polski o kolejne zejście z parkietu.
W drugiej kwarcie coraz więcej celnych rzutów zaczęły oddawać Elżbieta Mowlik oraz Martyna Koc, jednak to nie wystarczyło, aby zmniejszyć straty swojego zespołu. Po przerwie obraz gry się zmienił i koszykarki Artego zaczęły skrupulatnie odrabiać straty. - Było kilka momentów, że odskakiwałyśmy na 10-12 punktów a później było znowu blisko remisu - komentowała po meczu Agnieszka Skobel. Podobne zdanie miała Katarzyna Dźwigalska. - Pozwoliłyśmy dziewczynom z Bydgoszczy narzucić swój styl grania - mówiła kapitan akademiczek.
Trzecia część gry w wykonaniu gospodyń była bardzo słaba i w ten sposób przyjezdne mogły odrobić większość strat, a zyskało na tym widowisko. Po trzech minutach ostatniej kwarty po rzucie celnym osobistym wykonywanym przez Agnieszkę Szott po raz pierwszy na prowadzeniu znalazł się zespół z miasta położonego nad Brdą. Radość koszykarek z Bydgoszczy z prowadzenia nie trwała jednak długo, bo już w kolejnej akcji Chioma Nnamaka oddała skuteczny rzut, a po chwili poprawiła wynik na korzyść swojego zespołu.
Po rzutach Nnamaki jeszcze Mowlik była w stanie odpowiedzieć, jednak po tym przez ponad sześć minut, jakie pozostawały do końca spotkania, zawodniczki Artego nie były w stanie oddać już celnego rzutu. - Graliśmy bardzo nierówno i ta trzecia kwarta zadecydowała, że ta końcówka wyglądała w naszym wykonaniu kiepsko - mówił na temat gry własnego zespołu Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec gospodyń.
Najskuteczniejsza w całym spotkaniu była Mowlik, która zdobyła 18 punktów. W ekipie gospodyń drugie w tym sezonie double-double zapisała Lyndra Weaver, zdobywając tym razem 14 punktów i 12 zbiórek. Zarówno jedna jak i druga drużyna ma krótką ławkę rezerwowych, co powoduje iż niektóre zawodniczki spędzają sporo czasu na parkiecie. Kluczem do sukcesu akademiczek w tym pojedynku na pewno był zespół, zespół, który składał się z pięciu zawodniczek, które zapisały przy swoim nazwisku dwucyfrową zdobycz punktową. W ekipie Artego cztery zawodniczki mogą się poszczycić takim wynikiem.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Artego Bydgoszcz 67:57 (23:12, 17:16, 12:22, 15:7)
KSSSE: Lyndra Weaver 14 (12zb.), Chioma Nnamaka 11, Agnieszka Skobel 11, Allison Smalley 11, Katarzyna Dźwigalska 10, Paris Johnson 6, Agnieszka Kaczmarczyk 4, Claudia Trębicka 0.
Artego: Elżbieta Mowlik 18, Agnieszka Szott 12, Lauren Jimenez 11, Martyna Koc 10, Joanna Szymczak-Górzyńska 2, Paulina Kuras 2, Natalia Mrozińska 2, Karina Szybała 0, Agnieszka Kułaga 0.