Przypomnijmy, że przed rokiem Spójnia podejmowała ówczesnego beniaminka, AZS Radex Szczecin. Nie był to udany start rozgrywek, co dla stargardzkiej drużyny przez długi czas odbijało się czkawką. Teraz ma być jednak inaczej. Spójnia nie tylko nie zagra u siebie, ale czeka ją blisko ośmiuset kilometrowa podróż do Krosna. - Myślę, że będzie to bardzo dobrze zorganizowany wyjazd i wszyscy do meczu przystąpimy wypoczęci, co pozwoli nam dobrze zagrać - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl czołowy koszykarz Spójni, Adam Parzych, który podczas gier sparingowych był podporą zespołu.
Podkarpacka ekipa to jednak niezupełny nowicjusz na pierwszoligowych parkietach, o czym przypomina szkoleniowiec Spójni, Tadeusz Aleksandrowicz. - Oni przez przypadek spadli do II ligi. Coś nie zagrało i ulegli Górnikowi Wałbrzych w piątym meczu. Spokojnie awansowali, a teraz się jeszcze wzmocnili - mówi w rozmowie z naszym portalem. Latem do Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno przyszło aż sześciu koszykarzy. Wśród najbardziej znanych są Mariusz Piotrkowski, Maciej Ustarbowski i Marcin Makander. Wszyscy trzej grali na zapleczu TBL i byli solidnymi bądź nawet czołowymi postaciami swoich zespołów. - To bardzo groźna drużyna. Prowadzi ją doświadczony, wymagający trener, który wiele lat spędził w ekstraklasie. Na pewno będą dobrze przygotowani. Ten tydzień poświęcamy już głównie na przygotowanie strategiczne do sobotniego meczu - dodaje Aleksandrowicz komplementując trenera rywali, Ryszarda Żmudę.
Jak przekonuje debiutujący na pierwszoligowych parkietach Hubert Pabian, Spójnia nie będzie miała problemu z rozpracowaniem rywala, o co zadba drugi trener drużyny, Czesław Kurkianiec. - Osobiście trudno mi określić jak silny jest to zespół. Nigdy się z nimi nie spotkałem. Wiem za to, że będziemy bardzo dobrze przygotowani, bo mamy świetny skauting - mówi skrzydłowy Spójni. Mimo tak dobrych przygotowań w stargardzkiej ekipie, trudno wskazać faworyta sobotniego meczu. Przed Spójnią daleki wyjazd, a gry sparingowe obu drużyn nie muszą odzwierciedlać formy, jaką zaprezentują w lidze. - To tylko okres przygotowawczy. Mecze, które graliśmy mogą o niczym nie świadczyć. Wygrywamy w swojej lidze, z wyższą ligą przegrywamy po walce i może się wydawać, że będzie dobrze. Każdy z nas czeka jednak na pierwszy mecz o punkty i on na pewno będzie jakimś odzwierciedleniem tego, co wydarzy się w sezonie - zakończył Pabian.