Women EuroBasket 2011: Rosja mocna! Rosja zagra o mistrzostwo Europy!

Rosjanki na wielkich imprezach zazwyczaj nie zawodzą i tak samo jest podczas Women EuroBasket 2011. Podopieczne Borisa Sokolovskiego rozegrały kapitalne zawody w półfinałowej rywalizacji z Czeszkami i w niedzielę zagrają w wielkim finale. Wicemistrzynie świata nie znalazły żadnej recepty na doskonałą skuteczność rywalek, wśród których prym wiodła Elena Danilochkina.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jesteśmy niesamowicie zawiedzione i smutne, że nie zagramy w niedziele o złote medale - powiedziała zaraz po meczu Katerina Elhotova, czeska rzucająca. - Dzisiaj zawiodła nas nasza największa broń, czyli rzut z dystansu. Dodatkowo obrona była bardzo słaba i dlatego tak wysoka porażka. Sama Elhotova była jedną z ofiar słabej skuteczności, bowiem w całym meczu trafiła zaledwie 1 z 10 oddanych rzutów z gry...

Rosjanki od początku spotkania ruszyły mocno do przodu, a niczym automat do czeskiego kosza trafiała Elena Danilochkina. Rosyjska rozgrywająca nie pomyliła się w pierwszych sześciu rzutach i w dużej mierze dzięki niej Sborna po pierwszej połowie meczu prowadziła już różnicą trzynastu punktów. - Nie chciałyśmy w tym meczu gonić wyniku, dlatego od początku przystąpiłyśmy do ataku - komentowała przebieg meczu Danilochkina.

W przerwie meczu, tradycyjnie nie w szatni, a na trybunach Atlas Areny, trener Lubor Blazek mocno mobilizował swoje podopieczne. Niestety dla nich, tego dnia nie były w stanie znaleźć żadnej skutecznej recepty na zatrzymanie rozpędzonych Rosjanek. W drugiej połowie w rolę kata wicemistrzyń świata wcieliła się Liudmila Sapova, a aktualne wicemistrzynie Europy mogły cieszyć się ostatecznie z wygranej różnicą aż 32 punktów!

- Zagraliśmy doskonale w defensywie i ofensywie. Pomimo faktu, że noc była krótka na odpowiednie przygotowanie się, nic nas nie zawiodło. Zawodniczki znakomicie rozumiały się na parkiecie i to dało nam efektowną wygraną - mówił po meczu Boris Sokolovski, trener Rosji. Ten faktycznie nie mógł mieć do swoich podopiecznych żadnych pretensji, gdyż tego dnia nie było żadnych, nawet najmniejszych wątpliwości, która z drużyn jest lepsza.

W obozie czeskim było widać wielki smutek. - Trudno cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu. Z Rosją na tym etapie turniejów gra się już bardzo trudno, lepiej natrafić na nich w pierwszych spotkaniach. One niesamowicie się rozpędzają, a im ważniejsze mecze, tym one grają lepiej - powiedział Lubor Blazek, trener czeskich koszykarek.

Czechy - Rosja

53:85

(18:22, 8:17, 17:22, 10:24)

Czechy: Petra Kulichova 10, Ilona Burgrova 10, Eva Viteckova 8, Jana Vesela 8, Katerina Elhotova 5, Michaela Zrustova 3, Alena Hanusova 3, Veronika Bortelova 2, Romana Hejdova 2, Katerina Bartonova 2, Zora Skrabelova 0.

Rosja: Elena Danilochkina 18, Liudmila Sapova 16, Ilona Korstin 11, Maria Stepanova 11, Irina Osipova 8, Svetlana Abrosimova 6, Tatiana Vidmer 4, Evgenia Belyakova 3, Natalya Myasoedova 2, Olga Arteshina 2, Tatiana Popova 2, Marina Kuzina 2.

Komentarze (0)