- Oba zespoły walczyły o to zwycięstwo ze wszystkich swoich sił i za to należą im się ogromne słowa uznania - powiedział po spotkaniu Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Po meczu w pełni zadowoleni mogli być członkowie tylko jednego z zespołów, a tym razem padło właśnie na obóz gorzowski.
Od samego początku spotkanie było niesamowicie wyrównane, a po pierwszej połowie spotkania nie można było wskazać zespołu, który jest chociażby o trochę bliżej wygranej. Co prawda po dwudziestu minutach meczu o cztery oczka więcej miały na swoim koncie gorzowianki, ale była to żadna przewaga. Większym problemem Lotosu były jedynie cztery przewinienia Milki Bjelicy, w zasadzie jedynej podkoszowej w kadrze Georgiosa Dikaioulakosa.
Poważniejsze problemy zaczęły się tuż po przerwie, gdy celnie zza łuku trafiła Chioma Nnamaka, a czwarte przewinienie popełniła Paulina Krawczyk. Wtedy jednak na dobre uaktywniła się Monica Wright. Amerykańska skrzydłowa grała jak w transie, a dzięki jej sześciu punktom z rzędu na zakończenie trzeciej kwarty, to Lotos prowadził przed decydującą częścią meczu.
Gdynianki w czwartej kwarcie długo utrzymywały się na prowadzeniu, a po trójce Wright na 4 minuty przed końcem było 61:56. Jeszcze bliżej wygranej gdynianki były na dwie minuty przed końcową syreną, kiedy to piąte przewinienie popełniła Justyna Żurowska, a ekipa dowodzona przez trenera Dikaioulakosa prowadziła 65:61. Niestety dla gospodyń, ich gra w ofensywie stanęła, a po przeciwnej stronie zza łuku trafiła Nnamaka, a po celnych wolnych Agnieszki Skobel to akademiczki prowadziły już różnicą 3 punktów.
W końcówce gorzowianki nie myliły się z linii rzutów wolnych, a to zapewniła im trzecią wygraną oraz brązowe medale mistrzostw Polski. - Cieszę się, że udało nam się postawić "kropkę nad i" - powiedziała tuż po spotkaniu Katarzyna Dźwigalska, autorka ostatniego punktu w tym meczu, która w swoich statystykach zapisała 8 punktów, 11 zbiórek i 9 asyst.
- To najtrudniej zdobyty medal spośród wszystkich, jakie w ostatnich latach wywalczyłam razem z gorzowską drużyną. Jestem w tym klubie od dziewięciu lat i tak trudnego grania jak teraz, nie pamiętam - powiedziała po meczu Justyna Żurowska, kapitan akademiczek. - Chciałyśmy wygrać tutaj i odebrać medale na tej hali - dodała Izabela Piekarska, która z pewnością miała w pamięci jeszcze ubiegłoroczną porażkę w finałach w dramatycznych okolicznościach właśnie w Gdyni.
W Lotosie było czuć lekki niedosyt po tej porażce, bowiem wszyscy liczyli na jeszcze jeden wyjazd do Gorzowa Wielkopolskiego. - Wykonałyśmy niesamowitą pracę. Dziękuję klubowi, trenerowi oraz naszym fanom. Jestem dumna, że udało nam się tak dobrze zagrać pomimo tylu kontuzji - oceniła sprawę Paulina Krawczyk, skrzydłowa Lotosu.
- Czwarte miejsce każdy może odebrać inaczej. Jedni jako sukces, inni jako porażkę. W pewnym momencie zrobiliśmy nadzieję, że możemy nawet powalczyć o mistrzostwo, ale niestety nie udało się - końcówkę sezonu trener Dikaioulakos, pod wodzę którego Lotos Gdynia z pewnością rozbudził nadzieje nie tylko na pudło, ale i walkę o najwyższe cele w lidze.
67:71
(17:21, 12:12, 20:14, 18:24)
Lotos: Monica Wright 25 (14 zb), Paulina Krawczyk 12, Elina Babkina 10, Małgorzata Misiuk 6, Olivia Tomaiłowicz 6, Milka Bjelica 4, Magdalena Ziętara 4.
KSSSE AZS PWSZ: Lyndra Weaver 13, Chioma Nnamaka 11, Justyna Żurowska 11, Agnieszka Kaczmarczyk 10, Agnieszka Skobel 10, Katarzyna Dźwigalska 8 (11 zb), Izabela Piekarska 8, Claudia Trębicka 0.
Stan rywalizacji: 3:1 dla KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski brązowymi medalistkami mistrzostw Polski w sezonie 2010/2011.
Rywalizacja toczyła się do trzech zwycięstw!