W Szczecinie liczą na zwycięstwo

Przed fazą play-out najciekawszą potyczką wydawała się rywalizacja AZS Radex Szczecin z GKS Tychy. Mimo, iż podopieczni Tomasza Służałka zajęli dopiero 14 pozycje po rundzie zasadniczej to w starciu z beniaminkiem nie pozostawali bez szans.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed pierwszymi dwoma pojedynkami ciężko było wskazać faworyta spotkań. W obu pojedynkach zgodnie z przewidywaniami doszło do zażartego boju. W pierwszym meczu fazy play-out, zwycięstwo odnieśli akademicy, którzy pokonali tyszan 76:69. - Mecz mogliśmy wygrać. Prowadziliśmy trzema punktami i kilka akcji nie dokończyliśmy - przyznaje opiekun GKS Tychy.

W drugim niedzielnym spotkaniu, po wyrównanej walce GKS Tychy pokonał AZS Radex i wyrównał stan rywalizacji. Najwięcej punktów dla gości zdobył Łukasz Kwiatkowski, który uzyskał 23 punkty. - Myślę, że niedzielny mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Dwie drużyny pokazały przede wszystkim serce do walki. Prowadziliśmy od pierwszych minut. Mieliśmy nawet trzynaście punktów przewagi, ale niepotrzebnie straciliśmy trochę punktów. W sumie był to jednak kawał dobrej koszykówki - podsumowywał spotkanie trener GKS, Tomasz Służałek. - Nikt nie powiedział, że będzie łatwo w pojedynkach z GKS-em Tychy. Dalej jesteśmy jednak w grze i jedziemy do nich po jedno lub dwa zwycięstwa. Z pewnością rywal jest do ogrania - tłumaczył trener AZS Radex, Zbigniew Majcherek.

Następne dwa spotkania odbyły się w Tychach. Mimo jednej porażki na własnym parkiecie szczecinianie jechali na mecze z podniesionymi głowami i wielką wolą zwycięstw. - Oczywiście chcemy wygrać dwa spotkania, ale jeśli to się nie uda, to planem minimum będzie choć jedno zwycięstwo i decydujące starcie w Szczecinie - zapowiadał Krzysztof Mielczarek. Plan minimum został realizowany już w sobotę, kiedy to akademicy grając dobre zawody pokonali tyszan 79:68. Znakomity mecz w ekipie ze Szczecina rozegrał Łukasz Pacocha, który uzyskał 29 punktów.

Wobec dobrej postawy AZS Radex w pierwszym spotkaniu wydawało się, że drugi pojedynek też rozstrzygnie się na korzyść podopiecznych Zbigniewa Majcherka. Nic bardziej mylnego. Tyszanie zmobilizowali się i w czwartym spotkaniu pewnie pokonali gości ze Szczecina 78:51. GKS pokazał, że w walce o utrzymanie tanio skóry nie sprzeda i będzie walczył do ostatniej piłki o ligowy byt.

Czy rozgrywający Łukasz Pacocha poprowadzi Szczecinian do utrzymania w I lidze?

W sobotę 16. kwietnia w Szczecinie odbędzie decydujące spotkanie o utrzymanie. Tyszanie, jeżeli chcą zwyciężyć akademików muszą zatrzymać rozgrywającego szczecińskiej ekipy - Łukasza Pacochę, który jest motorem napędowym drużyny AZS Radex. Gospodarze natomiast muszą zwrócić uwagę na Łukasza Kwiatkowskiego, który w fazie play-out znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji. Teoretycznie faworytem spotkania będą zawodnicy Zbigniewa Majcherka, którzy zagrają przed własną publicznością. Tyszanie jednak już raz pokonali AZS w jego własnej hali. Jeżeli gracze ze Szczecina chcą w przyszłym sezonie występować na parkietach I ligi muszą w sobotę wyjść na parkiet w pełni zmobilizowani i skoncentrowani.

Źródło artykułu: