Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków CCC, z którymi nie mogły sobie poradzić przyjezdne. Pod koszami szalała zwłaszcza Amisha Carter wyprowadzając swój zespół na szybkie 8:0. Trener Dariusz Maciejewski widząc, co się święci postanowił wziąć czas dla swojej ekipy. Decyzja ta była bardzo słuszna, bowiem po krótkiej reprymendzie AZS zaczął gonić wynik, a na parkiecie rozgorzała walka na całego. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się dość wyrównanym wynikiem 17:13.
W drugiej odsłonie Dolnoślązaczki systematycznie zaczęły powiększać swoją przewagę. Podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza grały bardzo zespołowo, o czym świadczy większa ilość asyst do przerwy, w stosunku 9:2 dla CCC. Dobrze na parkiet wprowadziła się również ulubienica miejscowej publiczności - Justyna Jeziorna, która swoją walecznością raz jeszcze pokazała, że jej serce bije dla Pomarańczowego klubu. Jednak motorem napędowym w zdobywaniu oczek nadal była amerykańska środkowa - Amisha Carter, która do przerwy uzbierała 14 punktów. - Amisha była absolutnie doskonała, w pierwszej części zupełnie nie mogliśmy z nią sobie poradzić - mówił po meczu trener Maciejewski. Gorzowianki nadal nie potrafiły złapać swojego rytmu, czym swoją postawą bardzo irytowały swojego szkoleniowca, który znów ratował się czasami. Do szatni drużyna Polkowicka schodziła z przewagą dwunastu punktów.
Trzecia ćwiartka była mało efektowna dla zgromadzonych widzów, ponieważ miejscowe koszykarki szybko złapały pięć fauli, a tak doświadczony zespół jak AZS potrafił do doskonale wykorzystać. Koszykarki z Gorzowa, co rusz po indywidualnych akcjach przedzierały się pod kosz gospodyń, a te nie widząc już ratunku faulowały swoje przeciwniczki. Akademiczki skutecznie wykonywały swoje rzuty wolne powoli dochodząc polkowicki zespół. Uaktywniła się Lyndra Weafer oraz Chioma Nnamaka, które zniwelowały stratę do polkowiczanek do dwóch oczek.
Tak jak w poprzednich rywalizacjach obu zespołów tak i w dzisiejszym spotkaniu najważniejsze miało dopiero nadejść. Czwarta kwarta była bardzo nerwowa, i żaden z teamów nie chciał przegrać tego decydującego spotkania. Na dwie minuty przed końcem ważną "trójkę" trafiła Sharnee Zoll wyprowadzając swój zespół na trzy punkty przewagi, za chwile jednym celnym osobistym wynik podwyższyła - Carter. Jednak od czego AZS ma swoją liderkę - Samanthe Richards, która zdobyła dwa oczka po rzutach wolnych, i w kluczowej akcji wyprowadził Agnieszkę Kaczmarczyk na czystą pozycję punktową. Na osiem sekund przed końcem wynik brzmiał 61:61 - trener Koziorowicz wziął czas i coś rozrysował swoim zawodniczkom. Akcja ta jednak nie miała powodzenia, bowiem Zoll i Małgorzata Babicka nie trafiły swoich rzutów, i mecz musiała rozstrzygnąć dogrywka.
W niej już zmęczone zawodniczki z Gorzowa starały się jak mogły, ale to było za mało na CCC. Po uzyskaniu pewnej przewagi, między innymi po celnych trafieniach Trofimowej i Majewskiej, akademiczkom pozostawało już tylko faulowanie rywalek, które skutecznie wykorzystywały swoje rzuty osobiste, i wygrały całe spotkanie 80:69.
Cieszę się wielkim sukcesem moich dziewczyn, gratuluję zespołowi z Gorzowa, bo rzeczywiście postawił nam ciężkie warunki. Myślę, że te nasze półfinałowe spotkania były bardzo emocjonujące oraz ciekawe - podsumował na koniec trener Koziorowicz.
CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 80:69 (17:13, 20:12, 13:23, 11:13, d. 19:8)
CCC: Amisha Carter 21, Kalana Greene 15, Agnieszka Majewska 14, Sharnee Zoll 11, Natalija Trofimowa 9, Justyna Jeziorna 4, Małgorzata Babicka 4, Valerija Musina 2, Joanna Walich 0, Tangela Smith 0.
KSSSE AZS PWSZ: Lyndra Weaver 16, Chioma Nnamaka 15, Samantha Jane Richards 12, Agnieszka Kaczmarczyk 12, Justyna Żurowska 7, Izabela Piekarska 6, Agnieszka Skobel 1, Katarzyna Dźwigalska 0.
Stan rywalizacji: 3:2 dla CCC Polkowice, awans CCC Polkowice do wielkiego finału