Polonia 2011 walczy dzielnie, w sumie w tym sezonie wygrała jednak tylko 5 razy. Składa się to na dorobek mizerny, w sam raz by na 4 kolejki przed końcem fazy zasadniczej rozgrywek zamykać ligową tabelę. Drużyna Miłoszewskiego większych szans na odbicie się od dna nie ma, o rozstawieniu w play-out marzyć nie może. Warszawiacy mają tyle samo punktów co ograbiony walkowerami GKS Tychy, odpowiednio oczko i dwa tracą do Astorii Bydgoszcz i Victorii Wałbrzych. Dalej kontakt ze stawką już się jednak urywa, dwunasty Olimp może się bowiem pochwalić liczbą zwycięstw niemal dwukrotnie wyższą.
Drużyna z Marymonckiej notuje stały progres, braki fizyczne i mizerne doświadczenie powodują jednak, że nie przekłada się to na punktowe zdobycze. W poprzedniej kolejce Polonia przegrała w Siedlcach, wcześniej lepsze były Astoria i Olimp. Przed tygodniem w starciu z SKK słabszy mecz przytrafił się Michałowi Michalakowi, Miłoszewski nie mógł skorzystać z usług Adama Linowskiego, ciężar zdobywania punktów spadł więc na barki najskuteczniejszego gracza pierwszej ligi, Michała Jankowskiego, jego sowity wkład okazał się być jednak zbyt niski, rywale byli lepsi o 9 oczek.
Czy Tomasz Andrzejewski udzieli warszawskiej młodzieży bolesnej lekcji?
Zespół Leszka Marca swego jest pewien, miejsca w górnej połówce ligowej tabeli nikt już rezerwom Prokomu nie zabierze. Przed tygodniem gdynianie na własnym parkiecie męczyli się wprawdzie ze Spójnią, a wcześniej przegrywali z Dąbrową Górniczą, Sokołem Łańcut i Zniczem Pruszków, w niedzielę to oni będą jednak faworytem. Nazwa i pozycja w tabeli - nawet mimo regresu formy - zobowiązują, a najwięcej zależeć będzie od tych najbardziej doświadczonych: Tomasza Wojdyły, Marcina Malczyka, Grzegorza Mordzaka i Tomasza Andrzejewskiego, którzy w sumie są dużo starsi od sześciu podstawowych graczy Polonii razem wziętych.
- My nie jesteśmy faworytami, my nie możemy awansować do ekstraklasy. Gramy, aby grać w play-offach i to jest nasz cel na cały sezon - tłumaczy w rozmowie ze SportoweFakty.pl Marzec. Doświadczenie wsparte ambitną młodzieżą sprawia jednak, że gospodarze na pobłażliwość i taryfę ulgową liczyć nie mogą. Warszawiacy grają koszykówkę radosną, a każda wygrana cieszy ich niczym awans do Tauron Basket Ligi - gdyby więc na mecie fazy zasadniczej zdołali sprawić jedną, dwie niespodzianki, w play-out moglibyśmy obejrzeć zupełnie inny zespół. Bo dla Polonistów psychika to klucz do zwycięstwa.
Niedziele spotkanie w hali przy Marymonckiej rozpocznie się o godzinie 16:00.