Udowodnić formę zwycięstwem - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Kotwica Kołobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zarówno Anwil Włocławek, jak i Kotwica Kołobrzeg w poprzedni weekend przerwały fatalne serie pięciu porażek. Teraz obie drużyny spotkają się ze sobą w 15. kolejce Tauron Basket Ligi by udowodnić, że minione zwycięstwo nie było tylko dziełem przypadku. W łatwiejszej sytuacji są gospodarze, którzy zagrają przed własną publicznością, choć to przecież kołobrzeżanie mają w swoich szeregach najlepszego strzelca ligi.

W minioną sobotę, wieczorem, szkoleniowcy Anwilu Włocławek i Kotwicy Kołobrzeg, Emir Mutapcić i Dariusz Szczubiał, odetchnęli z ulgą. Wicemistrzowie Polski pokonali bowiem na wyjeździe AZS Koszalin 85:78, zaś "Czarodzieje z Wydm" ograli u siebie lidera ekstraklasy Energę Czarnych Słupsk 78:68. Zarówno pierwsi, jak i drudzy, przerwali tym samym fatalne serie pięciu kolejnych porażek.

Teraz oba zespoły zmierzą się ze sobą i któryś z nich w niedzielę będzie mogła cieszyć się z drugiego zwycięstwa z rzędu. - To na pewno nie będzie łatwe spotkanie. Choć Kotwica jest na przedostatnim miejscu w tabeli, meczem przeciwko słupszczanom pokazała, że nie wolno jej skreślać. Myślę, że to dobrze skonstruowany team, posiadający w swoich szeregach nie tylko koszykarzy zadaniowych czy graczy bardzo solidnych, ale i prawdziwą gwiazdę, najskuteczniejszego gracza ligi - tłumaczy rozgrywający włocławian, D.J. Thompson, mając na myśli oczywiście Teda Scotta.

Amerykanin to pierwszoplanowa postać zespołu a zarazem najlepszy strzelec ligi, który w każdym meczu notuje średnio 26,2 punktu. I o ile jeszcze na początku sezonu strzelecka forma koszykarza nie zawsze szła w parze z wynikami drużyny, a ponadto zarzucano mu podejmowanie zbyt pochopnych decyzji rzutowych, to teraz wydaje się, że Scott wreszcie znalazł złoty środek pomiędzy wykorzystaniem własnych umiejętności, a dobrem ogólnym ekipy. Jak jednak stwierdza Thompson, włocławianie nie szykują żadnej specjalnej taktyki pod amerykańskiego snajpera. - Po prostu będziemy chcieli zagrać jak prawdziwy zespół. Postaramy się szukać siebie na parkiecie i dostarczać piłkę tam, gdzie akurat rywal zrobi błąd w ustawieniu - wyjaśnia zawodnik Anwilu.

Drugim filarem kołobrzeżan jest natomiast Darrell Harris, atletycznie grający dominator strefy podkoszowej, uzyskujący w każdym pojedynku przeciętnie 13,5 punktu i 10,9 zbiórki. - Wygrana nad Energą Czarnymi dodała nam skrzydeł. Mamy teraz większą wiarę we własne umiejętności i wierzymy, że możemy pokonać każdego. Anwil swoją grę opiera na dynamicznych penetracjach i późniejszym rozrzuceniu piłki na obwód. Wystarczy, że zamkniemy im korytarz pod kosz i wtedy o wygraną będzie łatwiej - mówi Amerykanin, choć sprowadzenie taktyki autorstwa Emira Mutapcicia jedynie do wejść na kosz jest przejawem pewnego niedoinformowania.

- Emir głównie koncentruje się na defensywie i przywiązuje wielką wagę do obrony. Bardzo zależy mu na tym byśmy przede wszystkim świetnie bronili, bo dzięki temu można zagrać szybki atak i zdobyć łatwo punkty. Ponadto chce byśmy wierzyli w swoje umiejętności indywidualne oraz umiejętności zespołu, bo wtedy łatwiej gra się w ataku - tłumaczy Thompson. Jednakże sukcesem Bośniaka jest nie tylko poprawa defensywy Anwilu, ale także wyrównanie poziomu gry w ataku. Przed przybyciem Mutapcicia na Kujawy, ofensywa opierała się głównie na poczynaniach Nikoli Jovanovicia i Andrzeja Pluty. Teraz duet ten ma o wiele mniejszą rolę, ale za to wzrost formy notują inni zawodnicy: Paul Miller (wcześniej średnia 11,6 punktu, pod wodzą Bośniaka - 12,8), Dardan Berisha (z 5,1 do 7) czy Łukasz Majewski (z 6,4 do 8,2)

Personalnie to Anwil jest murowanym faworytem do zwycięstwa w niedzielę, wszak poza wymienionymi koszykarzami, trener Mutapcić może skorzystać jeszcze z dynamiki Erika Hicksa czy coraz większej solidności Stipe Modricia. Szkoleniowiec Kotwicy natomiast, jeśli chce wygrać, musi liczyć na to, że poza Scottem i Harrisem, z formą wystrzeli któryś z gracz drugiego planu. Tak jak to miało miejsce chociażby przeciwko ekipie słupskiej, gdy bardzo ważne punkty zdobywał Kenneth Henderson czy przeciwko PBG Basketowi Poznań, gdy siedem trójek trafił Michał Wołoszyn.

Warto podkreślić, że w tym spotkaniu nie zagrają jeszcze Seid Hajrić i Bartosz Diduszko, którzy przed kilkoma dniami podpisali umowy z Anwilem oraz Jessie Sapp, nowy nabytek Kotwicy. Obaj będą mogli wybiec na parkiet TBL dopiero po otwarciu okienka transferowego, czyli po 1 lutego.

Mecz Anwil Włocławek - Kotwica Kołobrzeg zostanie rozegrany w niedzielę 30 stycznia o godzinie 17 w Hali Mistrzów. Relację radiową z tego spotkania przeprowadzi Radio Gra Włocławek.

Źródło artykułu: