Dla wielu fanów basketu może wydawać się dziwne to, że obecny Mistrz Polski - drużyna Asseco Prokomu Gdynia, jak na razie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. Przecież gdyński klub to wielokrotny triumfator rozgrywek najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. W ubiegłorocznej edycji Euroligi, gdynianie znaleźli się w gronie ośmiu najlepszych ekip tych elitarnych rozgrywek. Zespół z Gdyni pozostawił w pokonanym polu między innymi takie sławy jak CSKA Moskwa czy Real Madryt, co na pewno robi duże wrażenie.
W obecnym sezonie, drużyna Tomasa Pacesasa, oprócz gry w TBL i Eurolidze (Asseco odpadło już fazy grupowej), miała okazję występować jeszcze w lidze wschodnioeuropejskiej VTB. Napięty terminarz meczów tych wszystkich rozgrywek sprawił, że ekipa z Trójmiasta ma do rozegrania jeszcze cztery zaległe spotkania w rodzimej lidze. I stąd właśnie ostatnia pozycja gdynian w ligowej drabince. Team Asseco do tej pory w siedmiu rozegranych potyczkach w PLK, pięć razy wygrał, dwukrotnie ulegając przeciwnikowi. Gdyńska drużyna musiała uznać wyższość PBG Basketu Poznań (64:80) i Zastalu Zielona Góra (61:76), czyli swojego najbliższego rywala.
Zespół z Winnego Grodu po rewelacyjnym początku sezonu (4 pierwsze kolejki bez porażki), został okrzyknięty rewelacją rozgrywek. Wtedy to trener zielonogórzan, Tomasz Herkt studził nastroje, mówiąc, że przyjdzie jeszcze czas na porażki. I wypowiadając te słowa, szkoleniowiec Zastalu miał absolutną rację. W siedmiu pozostałych meczach pierwszej rundy, "Zastalowcy" ponieśli aż pięć porażek, wygrywając tylko dwukrotnie. Na pewno duży wpływ na te klęski miała kontuzja Tomasza Kęsickiego oraz urazy innych zawodników. Przypomnijmy, że z problemami zdrowotnymi borykali się Chris Burgess (angina, opuścił 1 mecz), Jakub Dłoniak (zapalenie stawu łokciowego, opuścił 2 mecze) i Maciej Raczyński (złamanie kości łódeczkowatej, ale nie opuścił żadnego meczu). Na domiar złego w okresie świątecznym przeziębili się jeszcze Walter Hodge i Trenton Marshall, ale w czwartek trenowali już z drużyną.
Mecz w Gdyni dla zielonogórskich koszykarzy oznacza przede wszystkim wstrzymanie się od hucznego witania roku 2011. Zielonogórzanie bowiem już w sobotni ranek wyjechali do Trójmiasta. Tam będą mieli jeszcze okazję do zaliczenia dwóch treningów, by w pełnej gotowości przystąpić do meczu.
Asseco Prokom Gdynia - Zastal Zielona Góra / niedziela 02.01.2011 godz. 20.00