Tadeusz Aleksandrowicz: Nie wszystkie elementy są doskonałe

Spójnia Stargard Szczeciński zanotowała passę czterech zwycięstw z rzędu. To przeciwieństwo serii, jaką koszykarze z Pomorza Zachodniego zanotowali na starcie rozgrywek. Również gra Spójni z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. O wzroście formy oraz elementach, które należy poprawić, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl mówi trener Tadeusz Aleksandrowicz.

W ostatnim tegorocznym spotkaniu na własnym parkiecie Spójnia nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z Polonią 2011 Warszawa, zwyciężając 90:59. Mimo że gospodarze obawiali się tego meczu, to wyciągnęli właściwe wnioski po nerwowej końcówce ze Zniczem Basket. - Nie popełniliśmy już tych samych błędów, co w czwartej kwarcie spotkania z Pruszkowem. Dlatego spokojnie wygraliśmy, a na parkiecie mogła się pojawić piątka wychowanków - cieszy się trener Aleksandrowicz.

Gra stargardzian wygląda coraz lepiej. Do mocnej obrony, którą Spójnia imponowała od momentu zmiany trenera, doszła efektowniejsza gra w ataku. Ze Zniczem Basket Pruszków sił wystarczyło tylko na trzy kwarty, przeciwko młodym koszykarzom ze stolicy było już znacznie lepiej. Zapytaliśmy więc trenera Aleksandrowicza, czy forma jest już optymalna. - Myślę, że zespół pnie się do góry z formą, umiejętnościami i ze sposobem grania, jaki sobie wymyśliliśmy. Trzeba to poprawiać, bo nie wszystkie elementy są doskonałe. Widać to czasem przy niepotrzebnych asystach, przy walce na tablicy. Ale to są szczegóły dotyczące indywidualnych umiejętności i trzeba je wykorzystywać - komentuje zasłużony trener.

Przez cały sezon wiele kontrowersji budziła dyspozycja podkoszowych. Najpierw trener Chodkiewicz, a później Aleksandrowicz długo nie mogli znaleźć optymalnego ustawienia. Nawet po wygranym spotkaniu w Łańcucie coach był rozczarowany postawą wysokich. Kibiców w ostatnim czasie martwiła natomiast dyspozycja kapitana Wiktora Grudzińskiego. Po spotkaniu z Polonią 2011 trener Aleksandrowicz pochwalił swoich wysokich i wyjawił, co mogło być przyczyną ich słabszej postawy. - Kulikowski gra coraz lepiej. Myślę, że po Grudzińskim również było widać, że odpoczął po ciężkim okresie miesięcznej pracy. Teraz, gdy troszeczkę odpoczął, przyszło mniej trenowania, a więcej grania, to zagrał dobre zawody przeciwko tej młodzieży - tłumaczy Aleksandrowicz.

Środowe spotkanie było również szansą dla młodszych koszykarzy na sprawdzenie się przeciwko swoim rówieśnikom. Najlepiej swoją szansę wykorzystał Łukasz Ulchurski. Z dobrej strony zaprezentował się również rozgrywający Łukasz Ważny. - Jasne, że chciałbym, żeby wszyscy tak rzucali za trzy punkty, jak ci z Polonii. To są młodzi chłopcy wyselekcjonowani z całej Polski i utalentowani rzutowo. Ale ja do Łukasza Ulchurskiego też nie mogę mieć zastrzeżeń. Na trzy rzuty dwa celne za trzy punkty to też nie jest źle - chwali młodego zawodnika trener Aleksandrowicz.

Komentarze (0)