Czas na derby - zapowiedź meczu Znicz Basket - Politechnika

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Do końca pierwszej rundy pozostały już tylko dwie kolejki. W obu Znicz Basket zmierzy się z drużynami z Warszawy. Najbliższym rywalem pruszkowian będzie Politechnika Warszawska, przez kilka tygodni lider pierwszej ligi.

Pierwsze miejsce w tabeli stołeczny zespół stracił ze względu na mniejszą liczbę spotkań niż rywale. Obecnie drużyna Mladena Starcevicia zajmuje czwarte miejsce w rozgrywkach, ale do tej pory przegrała w lidze tylko raz (z MKS-em Dąbrowa Górnicza). W tamtym spotkaniu Politechnice nie wychodziło jednak praktycznie nic.

Kilka razy w tym sezonie drużyna z Warszawy ratowała się jednak z opresji w ostatniej chwili. Z dwunastu rozegranych spotkań, przegrywając tylko trzy razy czwarte kwarty. Tylko w jednym przypadku mecz nie był rozstrzygnięty po trzydziestu minutach gry. - To młody, bardzo perspektywiczny zespół - charakteryzuje rywali trener Znicza Paweł Czosnowski. - Ich gra jest szybka, często bardzo agresywna. To na pewno nie będzie łatwy mecz dla nas - dodaje.

Znicz przegrał siedem z trzynastu spotkań i spadł w tabeli na dziewiątą pozycję. - Mamy młodzieżowca, dziewiętnastolatka na pozycji rozgrywającego. W zależności od tego, jak on gra, tak gra cała drużyna. Czasami zdarzają mu się wpadki, głupie zagrania i myślę, że to jest główną przyczyną nierównej formy. Na pewno też brakuje zgrania. Drużyna musi jeszcze dopracować pewne szczegóły - tłumaczy Czosnowski.

W ostatniej kolejce ekipa ze stolicy wygrała w Wałbrzychu po dogrywce, a kolejny raz najważniejszą akcję wykonał Michał Nowakowski. Właśnie rzut 22-letniego skrzydłowego doprowadził do dogrywki w starciu z Górnikiem. Nowakowski był wcześniej bohaterem swojego zespołu w starciu ze Sportino Inowrocław. - Górnik w tym spotkaniu również miał mnóstwo rzutów, które oddawał pod koniec czasu, i które znajdowały drogę do kosza. Niesamowity mecz wałbrzyszan na bardzo wysokiej skuteczności - mówił po sobotnim spotkaniu Starcević.

Pracujący od pięciu lat w Polsce Starcević asekuracyjnie podchodzi jednak do meczu ze Zniczem Basket. - To bardzo groźny zespół, zwłaszcza u siebie. Jesteśmy zespołem, który po ostatnim sezonie stracił aż 7 zawodników. Ciężko jest wkomponować w to miejsce nowych graczy. Z poprzedniego sezonu zostali Pamuła, Mokros i Karwowski, którzy grali w Ekstraklasie. Także naprawdę musimy ciężko pracować na nasze wyniki - kończy Starcević.

Znicz Basket - AZS Politechnika Warszawska (środa, godzina 18:00)

Źródło artykułu: