Koszykarki Widzewa nie tylko nie przestraszyły się wielkiego rywala, ale od początku przeszły do ofensywy. Co prawda miały olbrzymie problemy z zatrzymaniem najpierw Eweliny Kobryn, a potem Erin Phillips, ale do połowy trzeciej kwarty zdołały prowadzić różnicą 4-5 punktów. Wtedy jednak przytrafił się trudny fragment. Wisła Can Pack zaczęła bronić strefą, a z tym łodzianki nie potrafiły sobie poradzić i straciły 13 punktów z rzędu, co ustawiło losy meczu.
- Niestety zabrakło trochę nam trochę umiejętności, trochę skuteczności i szczęścia - powiedziała po meczu Olga Żytomirska. Środkowa Widzewa zapisała na swoim koncie 10 punktów, 11 zbiórek i 3 przechwyty będąc jedną z najlepszych zawodniczek swojego zespołu. - W pewnym momencie spudłowałyśmy kilka rzutów i niestety dlatego właśnie przegrałyśmy.
Pomimo porażki, łodzianki mają znakomity materiał do nauki i wyciągnięcia wniosków. Rozegrały niezłe zawody na tle niezwykle trudnego rywala i po raz kolejny pokazały, że w Ford Germaz Ekstraklasie nie zamierzają być tylko dostarczycielem punktów i drużyną walczących tylko o utrzymanie miejsca w elicie.
- Ten mecz pokazał przede wszystkim w jakim jesteśmy miejscu, ile brakuje nam do takiego zespołu, jakim jest Wisła Can Pack Kraków - ocenia Żytomirska. - Z drugiej strony nie mamy się jednak czego wstydzić. W pewnym momencie złapałyśmy przysłowiowego byka za rogi i robiłyśmy wszystko żeby wygrać ten mecz.
Pomimo porażki beniaminek z Łodzi może być zadowolony, a powodów do smutku po przegranej nie ma. Same zawodniczki doskonale zdawały sobie sprawę z kim grają. - Myślę, że Wisła wygrała jak najbardziej zasłużenie. Gratuluję im tego bardzo serdecznie - zakończyła środkowa Widzewa. - Krakowskiej drużynie życzę powodzenia nie tylko w polskiej lidze, ale i Eurolidze.
Przegrana na zakończenie 13. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy oznacza dla Widzewa Łódź tyle, że beniaminek zakończył pierwszą rundę rozgrywek z bilansem sześciu zwycięstw i sześciu porażek, co daje im ósme miejsce. Na początku sezonu mówiło się w szeregach beniaminka o pewnym utrzymaniu się w FGE. Teraz jednak po cichu mówi się już nawet o awansie do fazy play off. Jeżeli runda rewanżowa będzie tak samo udana jak ta pierwsza, szanse na to są jak najbardziej realne.