Oba zespoły mają dokładnie odwrotny bilans zwycięstw do porażek. Forma Spójni idzie jednak w górę. Po efektownej wygranej nad Górnikiem Wałbrzych przyszła w prawdzie porażka z obecnym liderem rozgrywek AZS PW Warszawa, ale ujmy podopiecznym Grzegorza Chodkiewicza ten wynik nie przynosi. Tym bardziej, że na początku czwartej kwarty za pięć przewinień spadli Jerzy Koszuta, a chwilę później Marcin Stokłosa.
Rosa z kolei zaczęła rewelacyjnie, jak na beniaminka, od pięciu zwycięstw. Warta uwagi wydaje się być jednak tylko wygrana w Gdyni z rezerwami Asseco Prokomu. Ostatnia porażka z Sokołem Łańcut mąci nastroje wśród radomskich kibiców.
Nie jednak tabela i ostatnie wyniki w środowym pojedynku będą najistotniejsze. Obie drużyny znają się aż za dobrze, a większą wiedzę mają chyba goście. Trener Rosy Piotr Ignatowicz jest wychowankiem Spójni i na pewno znakomicie zna swój były zespół. Drugim trenerem jest natomiast Marek Łukomski, który jeszcze kilka lat temu grał w Stargardzie. Na koniec trzeci stargardzki akcent, ale chyba najciekawszy, czyli inny wychowanek Paweł Wiekiera. Hitowo zapowiada się jego starcie z centrem Spójni Wiktorem Grudzińskim. Obaj panowie za sobą nie przepadają i każdy z nich będzie chciał udowodnić swą wyższość na parkiecie. W cieniu tej rywalizacji może się za to wykreować inny podkoszowy dominator, czyli Rafał Kulikowski. Popularny "Dzida" w Warszawie zanotował double-double (11 punktów i 15 zbiórek).
Poza stargardzkim pojedynkiem podkoszowych trudno w obu zespołach wskazać liderów. Rosa gra bardzo zespołowo, a kluczową postacią jest rozgrywający Piotr Kardaś. W Spójni natomiast po odejściu Huberta Mazura nie wykreował się jeszcze lider, a rolę strzelca musi pełnić rozgrywający Marcin Stokłosa. Obaj trenerzy będą natomiast uczulać swoich podopiecznych na rzuty z dystansu. Właśnie tym w dwóch przedsezonowych sparingach imponowała Spójnia sprawiając Radomianom sporo problemów. Rewanż w Stargardzie natomiast goście rozstrzygnęli w ostatniej sekundzie rzutem Tomasza Wróbla.
Ciekawa końcówka to najbardziej prawdopodobny scenariusz na ten pojedynek. Dwukrotnie górą w takich rozgrywkach okazała się Rosa i to daje im przewagę psychologiczną. Wiadomo jednak, że okres przygotowawczy rządzi się swoimi prawami i może podopieczni Grzegorza Chodkiewicza odrobili lekcję, którą otrzymali we wrześniu.
Spójnia Stargard Szczeciński - Rosa Radom środa 27 października godz. 18:00.