Po pierwszej kwarcie wygranej przez zespół z NBA 26:23 wydawało się, że wraz z upływającym czasem ich prowadzenie będzie rosło. Mediolańczycy w kolejnej odsłonie bezlitośnie wykorzystali błędy swoich rywali i za sprawą Ibrahima Jaabera oraz Marco Mordente z nawiązką odrobili straty i na 8:26 przed przerwą prowadzili różnicą pięciu oczek (39:34).
Taka przewaga utrzymywała się przez kilka minut. Później do głosu doszli koszykarze prowadzeni przez Mike D'Antoniego i znów znaleźli się na czele. Włosi jednak nie ustępowali i cały czas trzymali dystans. Sporaw tym zasługa rzutów z dystansu oraz gry Oleksija Pecherova (23pkt), która ma doświadczenie z NBA. Knicks opór miejscowych przełamali dopiero w ostatniej kwarcie, kiedy udało im się uciec na dwadzieścia dwa punkty różnicy. Walczące do samego końca Armani Jeans było stać jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.
- To był dobry mecz. Po raz pierwszy zagraliśmy z innym rywalem niż my sami. Rywale postawili nam bardzo twarde warunki. Uważam, że dobrze wypadliśmy - powiedział po spotkaniu najlepszy strzelec zwycięzców (32 punkty) Amare Stoudemire.
Sekundował mu grający w Mediolanie w latach 2006-08 Danilo Gallinari. Włoch nie miał sentymentów dla drużyny ze swojego kraju i zaaplikował jej 24 oczka.
Armani Jeans Mediolan - New York Knicks 113:125 (23:26, 29:32, 27:33, 34:34)
Armani Jeans: Pecherov 23, Maciulis 18, Jaaber 16, Mancinelli 13 (7as), Hawkins 11, Rocca 9, Mordente 8, Petravicius 8, Melli 7, Ganeto 0.
Knicks: Stoudemire 32, Gallinari 24 (7zb), Chandler 17, Randolph 16, Mozgov 10, Walker 8, Turiaf 5, Felton 5 (8as), Fields 3, Mason 3, Douglas 2.
na Instagramie 
na Facebooku 
