Jako pierwszy na Kujawach zameldował się D.J. Thompson, którego na lotnisku przywitała deszczowa pogoda. - W Stanach aktualnie jest bardzo gorąco i chwilę zajmie mi aklimatyzacja do polskich temperatur. Szczerze mówiąc to nie marzę o niczym innym jak tylko o zmianie ubrań na cieplejsze, bo teraz wyglądam na nieprzygotowanego do gry w Polsce - żartował Amerykanin ubrany w krótkie spodenki i t-shirt.
W nadchodzącym sezonie koszykarz ten będzie przedłużeniem myśli trenera Igora Griszczuka na parkiecie, więc będzie ciążyć na nim spora presja. Fani, którzy pamiętają Amerykanina tylko jako szalonego strzelca z czasów gry w AZS Koszalin (średnio 15,5 punktu i 4,1 asysty w sezonie 2007/2008), będą jednak pozytywnie rozczarowani. Ostatnie dwa lata Thompson spędził bowiem w mocnych ligach, greckiej i tureckiej, gdzie nauczył się dużo bardziej odpowiedzialnej koszykówki. - Po dwóch sezonach w AEK Ateny i Antalyi Buyuksehir jestem gotowy do gry na wysokim poziomie - przyznał mierzący tylko 173 cm wzrostu gracza.
O swojej gotowości zapewniał również drugi koszykarz ze Stanów Zjednoczonych, Paul Miller. - Odkąd tylko podpisałem umowę z Anwilem, cały czas myślałem o tym jak to będzie, kiedy wrócę ponownie do Włocławka. Z tym miejscem mam tylko dobre wspomnienia i już teraz mogę powiedzieć, że jestem w dobrej formie - stwierdził nowy-stary środkowy w zespole trenera Griszczuka.
Obaj Amerykanie jeszcze we wtorek nie uczestniczyli w zajęciach z drużyną, która trenuje już od około dwóch tygodni. Rozgrywający z centrem oficjalnie zainaugurują przygotowania do nowego sezonu w środę.