Thompson oficjalnie graczem włocławskiego Anwilu

Teraz to już informacja oficjalna - rozgrywający D.J. Thompson zagra w nadchodzącym sezonie w Anwilu Włocławek. Amerykanin odesłał dziś w nocy kontrakt ze swoim autografem, co potwierdziła strona internetowa wicemistrza kraju. Dla 25-letniego zawodnika będzie to druga przygoda z polskim klubem, bowiem wcześniej grał w AZS Koszalin.

D.J. Thompsona sprowadził do Polski trener Dariusz Szczubiał, który znany jest z tego, że choć od kilku lat nie odnosi sukcesów na krajowym podwórku, to jednak jak nikt inny "ma nosa" do koszykarzy rodem ze Stanów Zjednoczonych. W sezonie 2007/2008 50-letni wówczas szkoleniowiec prowadził AZS Koszalin i zdecydował, że grę jego drużyny poprowadzi właśnie filigranowy, bo mierzący ledwie 173 cm wzrostu, świeżo upieczony absolwent Appalachian State.

I choć tamte rozgrywki były dla Amerykanin debiutanckimi, koszykarz rozegrał bardzo dobry sezon, notując 15,5 punktu, 4,1 asysty, 3 zbiórek i 2,2 przechwytu. Nie mając praktycznie żadnego doświadczenia, zawodnik postawił na swoje atuty, czyli szybkość, kreatywność i pewność siebie i dzięki temu otworzył sobie drogę do dalszej kariery. W kolejnym sezonie podpisał bowiem umowę z greckim AEK Ateny, a ostatnio przywdziewał trykot tureckiej Antalyi Buyuksehir Belediyesi. W obydwu ligach prezentował ten sam, równy poziom, zdobywając około 11 punktów i 3 asyst.

- Pamiętam doskonale jak wiele trudności sprawiały rywalom jego szybkość i koszykarski talent. Grając w Koszalinie pokazał, że jest bardzo dobrym zawodnikiem, który może stanowić o sile zespołu, a w ciągu dwóch następnych sezonów zagranicą udowodnił, że ma zadatki na klasowego rozgrywającego - mówi o swoim nowym podopiecznym dla oficjalnej strony klubowej Igor Griszczuk, trener Anwilu.

Hubert Śledziński, kierownik drużyny, dodaje natomiast - Doświadczenie nabyte w Grecji i Turcji sprawia, że D.J. jest dziś bardziej kompletnym playmakerem niż za czasów gry w Polsce. Jego styl stał się dojrzalszy, co przy dużej szybkości i dobrej skuteczności rzutowej sprawia, że jest koszykarzem jeszcze groźniejszym dla przeciwnika.

Komentarze (0)