Polskie koszykarki nie rozpoczęły jednak spotkania dobrze, a Holenderki prowadziły już 20:12. - Początek spotkania był bardzo nerwowy w naszym wykonaniu. Miałyśmy luki w obronie oraz oddawałyśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji - mówi Olivia Tomiałowicz, która w pierwszym meczu na Mistrzostwach Europy zanotowała 13 punktów i 6 asyst.
Podopieczne Jacka Winnickiego w drugiej kwarcie mocno poprawiły grę w defensywie oraz uspokoiły atak. Efekt tego taki, że Polki objęły prowadzenie w 14 minucie meczu 23:22 i nie oddały go już do końca meczu. - Od drugiej kwarty zdecydowanie poprawiłyśmy grę w obronie. To przełożyło się z kolei na łatwe punkty z szybkich ataków. Udało się wygrać mecz i bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, bo był to dla nas bardzo ważny mecz - komentuje zawodniczka, która na co dzień broni barw mistrza Polski, drużyny Lotosu Gdynia.
Biało-czerwone rozpoczęły zatem udanie mistrzowski turniej, a Tomiałowicz była drugim strzelcem naszej reprezentacji. Punkt więcej zanotowała Claudia Sosnowska, a 11 oczek dołożyła Magdalena Kaczmarska. Wszystkie te koszykarki są związane z gdyńskim Lotosem.
Tomiałowicz przestrzega przed hurraoptymizmem i szybko koncentruje się na kolejnym rywalu. - Mistrzostwa są długie, a przed nami jutro kolejne bardzo ważne spotkanie, na którym już teraz musimy się mocno skoncentrować - kończy Tomiałowicz.
W piątkowe popołudnie Polki zmierzą się z reprezentantkami Bułgarii. W okresie przygotowawczym do łotewskich mistrzostw podopieczne trenera Winnickiego pokonały Bułgarki 67:26. W swoim pierwszym turniejowym meczu reprezentantki Bułgarii przegrały natomiast z Francuzkami 73:51.