Pożegnać się z ligą w dobrych nastrojach - zapowiedź meczu MKS Dąbrowa Górnicza - ŁKS Łódź

MKS po zakończeniu sezonu zasadniczego zajął trzecie miejsce, natomiast ŁKS piąte. W dotychczasowych spotkaniach obu drużyn prowadzą dąbrowianie (2 wygrane, 1 porażka). Jednak rewelacją fazy play-off są koszykarze z Łodzi, którzy wyeliminowali KKS Tychy. Zaliczka 11 punktów oraz dobra forma drużyny Radosława Czerniaka nie daje gospodarzom pewności zdobycia brązowego medalu.

Sezon w pierwszej lidze mężczyzn praktycznie dobiegł już końca, spotkania o medale są już bowiem grą o przysłowiową pietruszkę. Zdobycie brązu daje już tylko wyższe miejsce w tabeli, a zawodnicy zdecydowanie woleliby zamiast tego wywalczyć awans do ekstraklasy. Jednak ktoś musi wygrać rywalizację pomiędzy MKS-em a ŁKS-em. Większe szanse wydają się mieć Zagłębiacy, którzy bardzo dobrze spisywali się podczas zasadniczej części rozgrywek. Natomiast łodzianie są rewelacją fazy play-off, wyeliminowali bowiem KKS Tychy. Niedzielne spotkanie w Dąbrowie będzie więc interesujące.

Podopieczni Wojciecha Wieczorka minimalnie przegrali awans do Tauron Basket Ligi, a długi okres spędzony na fotelu lidera tabeli stawia ich w roli faworytów drugiego spotkania. Jednak przyjezdni nie położą się na parkiecie, więc walka powinna być zacięta. Ale tylko powinna. - Zawsze chcemy wygrywać, niezależnie od rangi meczu. Bardzo trudno jednak zmotywować chłopaków, żądać od nich walki na całego w takim spotkaniu - przyznał po meczu w Łodzi Radosław Czerniak.

Atutem gospodarzy jest niewątpliwe obrona, która może skutecznie zamknąć ich przeciwnikom drogę do brązowego medalu. Jednak po stronie przyjezdnych nie pozwolą na to dwaj liderzy Daniel Wall oraz Jakub Dłuski, którzy w pierwszym spotkaniu byli najskuteczniejszymi zawodnikami w swojej drużynie. Cały zespół zanotował dobry procent skuteczności rzutów, który należy poprawić, by myśleć o pokonaniu MKS-u. Dąbrowianie bowiem na własnej hali będą grać lepiej niż w Łodzi.

W pierwszym spotkaniu o trzecie miejsce na parkiecie długo przebywał wracający po kontuzji Marek Piechowicz, który zdobył najwięcej punktów. Podczas ostatniego meczu sezonu powinien więc być wiodącą postacią swojej ekipy. Gdyby grał słabiej, na pewno jego koledzy wezmą ciężar gry na swoje barki.

Faworytem spotkania w Dąbrowie wydają się być gospodarze, trudno bowiem zmobilizować zawodników do walki w meczu o nic. MKS jest drużyną lepszą od ŁKS-u, jednak nie gwarantuje to zwycięstwa. Podopieczni Wieczorka muszą udowodnić to na parkiecie. Zdobycie brązowego medalu rozgrywek pierwszej ligi byłoby dla nich niczym otarcie łez po przegranym awansie do ekstraklasy. Na przeciwko siebie staną więc drużyny, dla których trzecie miejsce będzie pocieszeniem, ŁKS bowiem przegrał awans również po trzech meczach. Spotkanie w Dąbrowie jest ostatnim, walka o trzecie miejsce toczy się bowiem w ramach dwumeczu. W końcowych rozrachunku będzie więc ważny każdy zdobyty punkt.

Spotkanie pomiędzy MKS-em Dąbrowa Górnicza a ŁKS-em Sphinx Petrolinvest Łódź odbędzie się w niedzielę (9 maja). Początek o godzinie 20.

Stan rywalizacji: +10 dla MKS-u Dąbrowa Górnicza w pierwszym meczu

Komentarze (0)