NBA: Nowojorska niespodzianka

Mało kto zakładał, że przetrzebieni kontuzjami Knicks zdołają nawiązać walkę z Boston Celtics, a tych którzy zakładali wygraną zespołu z Big Apple było jeszcze mniej. A jednak! Natomiast w Salt Lake City zanotowano rekordowe opady... punktów.

Ofensywną ucztę zafundowali widzom w EnergySolutions Arena koszykarze Utah Jazz i Oklahoma City Thunder. Obydwie ekipy łącznie rzuciły 279 punktów, co jest najlepszym wynikiem w tym sezonie.

Na pierwszy plan wysunęła się rywalizacja pomiędzy Deronem Williamsem i Kevinem Durantem. Zdobyli odpowiednio 42 i 45 oczek. W końcowym rozrachunku więcej powodów do radości miał jednak gracz miejscowej drużyny, ponieważ nie tylko ustanowił rekord swojej kariery, ale także celnym rzutem na 1,1 przed końcem dogrywki zapewnił wygraną swojej drużynie.

Dla D-Willa, dołożył jeszcze 10 asyst i 3 zbiórki, był to najlepszy mecz w karierze.

Podopieczni Scotta Brooksa próbowali jeszcze odwrócić kartę, ale C.J. Miles zablokował rzut Duranta. Goście reklamowali faul, ale sędziowie pozostali nieugięci i nie zmienili swojej decyzji.

Trochę radości mają kibice w Nowym Jorku, ponieważ osłabieni brakiem trzech graczy (McGrady, Harrington i Chandler - przyp. aut.) Knicks niespodziewanie pokonali Boston Celtics. - Zasłużyliśmy na porażkę. Nie potrafiliśmy zrealizować przedmeczowych założeń. W ogóle nie byliśmy skoncentrowani - powiedział rozgoryczony Doc Rivers.

Wtórował mu Kevin Garnett, który stwierdził, że nie można nikogo lekceważyć. - W każdym meczu musimy grać z maksymalnym zaangażowaniem. Niedopuszczalne jest, aby nie doceniać rywali - dodał KG.

Bohaterem zespołu z Big Apple był Danilo Gallinari, który zaaplikował Celtom 31 punktów. To właśnie dzięki akcji na 36 sekund przed końcową syreną Knicks wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Celtics mieli sporo czasu na zmianę wyniku, ale Paul Pierce stracił piłkę na rzecz Chrisa Duhona. Gospodarze w najlepszy z możliwych sposobów wykorzystali błąd swoich rywali. David Lee umieścił piłkę w koszu i jak się okazało przypieczętował wygraną swojego zespołu.

Oprócz Gallo bardzo dobrze spisał się Earl Barron, który zaliczył double-double (17pkt, 18zb). - Przez cały sezon w D-League czekałem na swoją szansę. Takie okazje nie zdarzają się zbyt często, dlatego chciałem się pokazać z jak najlepszej strony - stwierdził gracz Knicks, z którym defensywa Celtów nie mogła sobie poradzić.

Wyjazdową wygraną w Chicago Milwaukee Bucks zabukowali sobie bilet do playoff. Walnie przyczynił się do tego John Salmons. Zawodnik Kozłów przeciwko swojej byłej drużynie zanotował 26 punktów. - Dobrze, że udało nam się wygrać i tym samym przedłużyć sezon. Nie zamierzamy spocząć na laurach - powiedział bohater Bucks.

Spotkanie rozpoczęło się źle dla zawodników z Milwaukee. Inicjatywa znalazła się po stronie miejscowych, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 27:14. Później jednak zupełnie stanęli i w następnych dwunastu minutach zdobyli zaledwie 9 oczek (przy 28 gości). Po przerwie goście odskoczyli na dwanaście punktów, ale nie potrafili tego utrzymać. Bulls rzucili się w pogoń i na niewiele ponad minutę przed końcem meczu gospodarze za sprawą Derricka Rose'a i Taja Gibsona doszli gości na 74:76. Byki mogły nawet doprowadzić do remisu, gdyby w ostatnich sekundach błędu kroków nie popełnił doświadczony Brad Miller.

Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 113:101 (35:26, 20:27, 35:26, 23:22)

(Jamison 20, James 19 (13as), Parker 18 (8zb, 6as) - Jack 23 (6as), Johnson 16 (10zb), Bargnani 11)

Philadelphia 76ers - Detroit Pistons 103:124 (30:34, 31:27, 19:30, 23:33)

(Speights 21, Meeks 19, Iguodala 12, Williams 12 - Villanueva 25, Stuckey 24, Wallce 18)

Washington Wizards - Golden State Warriors 112:94 (40-23, 28:20, 26:34, 18:17)

(Young 29, McGee 25 (15zb), Blatche 21, Livingston 21 (8as) - Curry 27, Maggette 20, Williams 18)

Charlotte Bobcats - Atlanta Hawks 109:100 (34:14, 25:22, 25:36, 25:28)

(Wallace 28, Diaw 17 (9as, 9zb), Jackson 15 - Evans 20, Smith 18, Horford 16 (12zb))

New York Knicks - Boston Celtics 104:101 (27:21, 26:31, 33:26, 18:23)

(Gallinari 31, Barron 17 (18zb), Rodriguez 14 - Allen 17, Perkins 14 (8zb), Garnett 14)

Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 74:79 (27:14, 9:28, 15:18, 23:19)

(Deng 16 (10zb), Rose 12 (11as), Miller 10 - Salmons 26, Ilyasova 17 (7zb), Ridnour 13)

Memphis Grizzlies - Houston Rockets 103:113 (32:32, 23:27, 19:29, 29:25)

(Randolph 22 (7zb), Gay 20 (8zb), Young 16 - Martin 29, Scola 17, Brooks 17 (7as))

Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 140:139 OT (32:29, 31:36, 34:29, 32:35, dogr. 11:10)

(Williams 42 (10as), Boozer 28 (15zb), Miles 16 - Durant 45 (7zb), Westbrook 27 (9as), Green 20)

Sacramento Kings - San Antonio Spurs 86:95 (18:18, 29:29, 20:24, 19:24)

(Evans 22 (9zb, 6as), Landry 20, Greene 12 - Jefferson 18, Ginobili 16 (6as), Temple 15)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc

1. y-Boston 48 29 .623

2. Toronto 38 39 .494

3. NY Knicks 28 49 .364

4. Philadelphia 26 51 .338

5. New Jersey 11 66 .143

CENTRAL DIVISION

1. x-Cleveland 61 17 .782

2. x-Milwaukee 43 34 .558

3. Chicago 37 40 .481

4. Indiana 29 48 .377

5. Detroit 24 53 .312

SOUTHEAST DIVISION

1. y-Orlando 54 23 .701

2. x-Atlanta 49 28 .636

3. x-Miami 43 34 .558

4. Charlotte 41 36 .532

5. Washington 24 53 .312

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. x-Utah 51 27 .654

2. x-Denver 50 27 .649

3. x-Oklahoma City 48 29 .623

4. x-Portland 47 30 .610

5. Minnesota 15 62 .195

PACIFIC DIVISION

1. y-LA Lakers 55 22 .714

2. x-Phoenix 50 27 .649

3. LA Clippers 27 50 .351

4. Sacramento 24 54 .308

5. Golden State 23 54 .299

SOUTHWEST DIVISION

1. x-Dallas 50 27 .649

2. x-San Antonio 48 29 .623

3. Houston 39 38 .506

4. Memphis 39 38 .506

5. New Orleans 35 43 .449

x - zapewnione prawo gry w fazie play off

y - zapewnione pierwsze miejsce w dywizji na koniec sezonu

Źródło artykułu: