Skuteczniejszy Miller, szczęśliwszy Szubarga - relacja z meczu Anwil Włocławek - Polonia Azbud Warszawa

Anwil Włocławek trzecim półfinalistą Pucharu Polski. Podopieczni Igora Griszczuka pokonali w Hali Mistrzów Polonię Azbud Warszawa 88:78, a ojcem zwycięstwa został Krzysztof Szubarga. Reprezentant kraju zdobył 21 oczek, trafiając sześciokrotnie za trzy, choć jeszcze lepszy wynik uzyskał obrońca gości, Eddie Miller. Amerykanin rzucił ogółem 26 punktów, a w tym osiem trójek, lecz po meczu to Polak mógł się uśmiechnąć.

Mimo, że było to starcie pucharowe a nie ligowe, koszykarze z Włocławka już od samego początku ruszyli ostro do ataku. Wszak stawką był awans do półfinału. Dzięki trzem trójkom Krzysztofa Szubargi gospodarze szybko uciekli na dziesięć oczek przewagi, 13:3, i trener przyjezdnych zmuszony był poprosić o przerwę. Reprymenda Wojciecha Kamińskiego podziałała na jego podopiecznych, a zwłaszcza na Eddie’go Millera, jak zimny prysznic. Czarnoskóry koszykarz aż czterokrotnie celnie przymierzył z dystansu i po dziesięciu minutach strata Polonii wynosiła tylko cztery oczka, 22:18. Jak się okazało, była to dopiero zapowiedź dalszych popisów strzeleckich tej dwójki.

- Bardzo dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie i wydawało się, że szybko ustawimy je pod naszą grę, ale rywal pokazał klasę i potrzebował kilku rzutów by odrobić straty. Trzeba przyznać, że trochę się zagapiliśmy - powiedział po meczu Alex Dunn, środkowy gospodarzy. Przez ostatnie minuty pierwszej kwarty goście bronili strefą i takim też schematem rozpoczęli drugą odsłonę. Trener Igor Griszczuka zdecydował się z kolei eksperymentować składem i na placu gry pojawił się Wojciech Glabas. Młody reprezentant kadry Polski juniorów wszedł w mecz rzucając dwa punkty z trudnej pozycji spod kosza, lecz później zapomniał, że za linią 6,25 nie można zostawiać osamotnionego Przemysława Frasunkiewicza i doświadczony gracz Polonii skarcił go dwiema trójkami (27:27). Mimo to, szkoleniowiec włocławian przyznał po meczu. - Cieszę się, że mogłem dzisiaj zagrać szerokim składem. Wojtek otrzymał ode mnie szansę i to na pewno nie ostatnia w tym sezonie.

Sporo ożywienia do gry włocławian wniósł Andrzej Pluta (siedem oczek), który tym razem zaczął mecz z ławki rezerwowych, lecz po kilku minutach złapał trzy faule i musiał opuścić boisko. W tym czasie zdołał jednak wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie 38:32 i kilkupunktowa przewaga utrzymała się już do końca pierwszej połowy. - Cały czas staraliśmy się być blisko rywala, nie chcieliśmy w żaden sposób dopuścić do powiększenia przewagi, bo skończyłoby się to dla nas tragicznie. A w miarę możliwości, chcieliśmy uderzać z zaskoczenia - mówił na konferencji prasowej trener Kamiński.

I takie zaskoczenie przyszło tuż po zmianie połów. Pięć punktów zdobył bowiem, grając jeden na jeden z Szubargą, Marcin Nowakowski i klub ze stolicy wyszedł na pierwsze prowadzenie w meczu - 45:42. Reprezentant kraju szybko co prawda odegrał się dwoma rzutami za trzy z rzędu, lecz tym samym popisał się Josh Alexander i poloniści nadal nieznacznie prowadzili. W kolejnych minutach w poczynania obu drużyn wkradł się chaos i nieskuteczność. Pudłowali gracze obwodowi, a także wysocy i dopiero punkty Kamila Chanasa z jednej oraz Alexandera i Millera (kolejne dwa rzuty z daleka) z drugiej strony odczarowały kosze. - Do trzeciej kwarty wszystko szło po naszej myśli. Byliśmy blisko przeciwnika, przegrywaliśmy tylko dwoma punktami. Sprawa awansu pozostawały otwarta, później jednak było tylko gorzej - stwierdził po spotkaniu ten pierwszy.

W decydującej części meczu gra długo pozostawała wyrównana. W ekipie z Warszawy obudził się Mariusz Bacik, który choć nie tak sprawny jak wysocy Anwilu, górował nad nimi doświadczeniem i dzięki temu zdobył kilka łatwych punktów. Mimo to, Anwil wypracował sobie bezpieczną, kilkupunktową przewagę, a gdy po raz szósty zza łuku celnie przymierzył Szubarga (84:72) stało się jasne, kto będzie trzecim półfinalistą Pucharu Polski.

- Cieszymy się z tego spotkania, bo udało nam się walczyć z Anwilem jak równy z równym - podsumował występ swoich podopiecznych trener Kamiński. - To były ciekawe zawody, które dały nam wiele do myślenia. Za dwa tygodnie gramy w lidze i wiemy na przykład, że wiele problemów może sprawić nam Eddie Miller - stwierdził trener Griszczuk, mając na myśli 26 oczek rzuconych przez obrońcę Polonii, z czego aż 24 z dystansu (8/16)! Po stronie gospodarzy sześcioma takimi trafieniami odpowiedział Szubarga (ogółem 21 oczek), zaś double-double w postaci 11 punktów i 12 zbiórek uzyskał Dunn.

Anwil Włocławek - Polonia Azbud Warszawa 88:78 (22:18, 20:19, 21:24, 25:17)

Anwil: Szubarga 21, Tuljković 15, Pluta 13, Chanas 12, Dunn 11, Jovanović 7, Wołoszyn 4, Sullivan 2, Glabas 2, Joyce 1

Polonia Azbud: Miller 26, Alexander 16, Nana 11, Frasunkiewicz 8, Bacik 7, Hughes 5, Nowakowski 5, Perka 0

Komentarze (0)