Koncert Ashley Shields - relacja z meczu MUKS Poznań - Blachy Pruszyński Lider Pruszków

Rzadko w koszykówce zdarzają się mecze, w którym jedna zawodniczka zdobywał połowę punktów swojej drużyny. Takie spotkanie obejrzeli kibice w Poznaniu, gdzie miejscowy MUKS przegrał z Blachy Pruszyński Lider Pruszków 62:65, a 34 punkty zdobyła Ashley Shields.

25-letnia Amerykanka była nie do zatrzymania przez całe spotkanie. Rzucała zarówno spod kosza, z półdystansu, jak i po odważnych wejściach. Nie udało jej się jedynie trafić zza linii 6,25 m (próbowała 4 razy), co w niczym nie umniejsza jej ogromnego wkładu w zwycięstwo swojej drużyny - dorzuciła jeszcze 5 zbiórek, 2 asysty, 2 przechwyty i blok. Z 20 przewinień, jakie popełnił zespół gospodyń, aż 9 były właśnie na Ashley Shields- Bardzo jest mi przykro, że przez cały mecz nie zdołałyśmy wyłączyć jednej koszykarki - mówiła po ostatniej syrenie Aleksandra Semmler, kapitan MUKS. Poza Shields wśród przyjezdnych dwucyfrowy wynik uzyskała dobrze znana w Poznaniu z gry dla INEA AZS Paulina Dąbkowska.

Początek meczu miał zacięty przebieg, ale z każdą minutą wzrastało przekonanie, że mecz padnie łupem gospodyń. Po kilku minutach drugiej kwarty gospodynie prowadziły 23:10 i biorąc pod uwagę również pierwszą odsłonę zdobyły 17 punktów nie tracąc ani jednego. Niestety, dla podopiecznych Iwony Jabłońskiej, w zespole z Pruszkowa gra Shields, a pozostałe koszykarki wzięły się za grę w obronę i przed przerwą było już tylko 35:32. - W pierwszej kwarcie najwyraźniej zabrakło nam agresji, o którą nalegał trener - przyznała później Dąbkowska.

Początek drugiej połowy to walka punkt za punkt, ale po tym, jak za piąte przewinienie zeszła poznańska rozgrywająca Maurita Reid inicjatywę przejęły przyjezdne. Świetnie grała Shields, a ważne punkty zdobywała Dąbkowska. Dla MUKS wynik ratowała zaledwie 17-letnia Ramona Casimiro.

Przed ostatnią odsłoną było 44:51 i mało kto dawał poznaniankom szansę na sukces. Te jednak kolejny raz pokazały, że niesamowitą ambicją można nadrobić braki w umiejętnościach. Na minutę przed końcem po celnej trójce Williams MUKS przegrywał tylko 2 punktami (60:62). Pół minuty później było 62:64 i piłkę miały pruszkowianki. Przez 24 sekundy nie potrafiły skonstruować akcji i Shields musiała rzucać z bardzo trudnej pozycji. Nie trafiła, ale piłkę zebrała Dąbkowska.

W obu zespołach w sobotnim meczu zadebiutowały po dwie koszykarki. Dużo lepsze wrażenie zrobiły poznańskie nabytki, chociaż Iwona Jabłońska nie była do końca zadowolona. - Reid trenowała z nami dwa razy i na pewno ma potencjał. Williams zagrała bez zaangażowania, musimy z nią porozmawiać - przyznała na konferencji prasowej dodając, że nie można wykluczyć, że był to pierwszy i ostatni mecz tej zawodniczki w Poznaniu. Debiutujące w Liderze Pruszków Amber Sprague oraz Katarzyna Bednarczyk zagrały po niecałe 10 minut, oddały po jednym niecelnym rzucie i nie zapisały się w pamięci widzów niczym szczególnym.

W kolejnych meczach w Ford Germaz Ekstraklasie MUKS w środę w zaległym spotkaniu zmierzy się z ŁKS Łódź, a w sobotę w ramach 18. kolejki pojedzie do Polkowic. Lider na własnym parkiecie podejmie niepokonany zespół z Gorzowa.

MUKS Poznań - Blachy Pruszyński Lider Pruszków 62:65 (21:10, 14:22, 9:19, 18:14)

MUKS: Ramona Casimiro 15, Paulina Antczak 12, Maurita Reid 10, Esmery Vargas-Sanchez 10, Latoya Williams 9, Magdalena Idziorek 4, Aleksandra Semmler 2, Adrianna Najtkowska 0, Dorota Mistygacz 0, Barbara Skowronek 0.

Lider: Ashley Shields 34, Paulina Dąbkowska 12, Dellena Criner 9, Anna Kuncewicz 4, Tracy Gahan 4, Joanna Górzyńska-Szymczak 2, Katarzyna Bednarczyk 0, Lidia Kopczyk 0, Mirela Pułtorak 0, Amber Sprague 0.

Źródło artykułu: