Dejan Mijatović (trener PBG Basketu Poznań): Co mogę powiedzieć po takim meczu? Anwil to bardzo, bardzo dobra drużyna, zdecydowanie lepsza od nas, która obecnie zajmuje drugie miejsce w tabeli i z pewnością będzie walczyć o mistrzostwo Polski, dlatego spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. My chcieliśmy przeciwstawić się im walką, agresją i siłą tak, by musieli grać z nami na sto procent swoich możliwości. Tak było przez dziesięć minut, choć w sumie cała pierwsza połowa była dobra. Anwil zdobył tylko 30 punktów i cały czas trzymaliśmy się blisko nich. Mieliśmy jednak problemy z faulami wysokich - Białka, Tomaszka, i musieliśmy zacząć kombinacje w rotowaniu składem. Również i niscy zawodnicy nie mieli dzisiaj dobrego dnia, nie trafiali do kosza przy agresywnej obronie Anwilu. Cóż, ja jestem tutaj dopiero dziesięć dni i wiem, że bardzo dużo pracy przed nami. Chłopaki znają moją filozofię i wiedzą, że bez pracy nie ma efektów. Póki co będziemy walczyć o zwycięstwa przede wszystkim w meczach ze słabszymi rywalami, tak aby na koniec rundy zasadniczej znaleźć się na ósmym miejscu i grać w play-off. Na koniec chciałbym pogratulować Anwilowi wygranej.
Igor Griszczuk (trener Anwilu Włocławek): To był bardzo dobry mecz z jednej i z drugiej strony. Poznaniacy pokazali, że umieją grać w koszykówkę, zwłaszcza poprzez obronę w pierwszej połowie. My również zagraliśmy w tym elemencie dobrze, stąd wynik 30:25. Miałem jednak pretensję co do ataku, bo nie zdarzyło się chyba wcześniej byśmy w swojej hali rzucili do przerwy tylko 30 punktów. Cieszy mnie jednak druga połowa, w której zagraliśmy twardo i konsekwentnie oraz to, co sobie wcześniej ustaliliśmy.
Wojciech Szawarski (obrońca PBG Basketu Poznań): Gratuluję wygranej drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa, i myślę, że widzieli to wszyscy w Hali Mistrzów, była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Realizowaliśmy wówczas nasze założenia przedmeczowe, lecz na początku drugiej Anwil odjechał nam na dziesięć punktów i zaczęło być źle. Nie potrafiliśmy zmniejszyć tego dystansu, w naszą grę zaczęła wkradać się nerwowość i w pewnym momencie chyba przestaliśmy wierzyć, że możemy ten mecz wygrać. Anwil był naprawdę mocny w drugiej połowie i ciężko było nam zbliżyć do nich. Myślę więc, że pierwsza połowa była dla nas udana, ale w drugiej graliśmy już przeciwko zupełnie innej drużynie.
Mujo Tuljković (skrzydłowy Anwilu Włocławek): Nasza forma powoli wraca i musimy się z tego cieszyć, tak jak z tego, że wygraliśmy po raz trzeci w ciągu dwóch tygodni. Bardzo podobało mi się dzisiaj to, że ktokolwiek by nie wszedł do gry z ławki - wykorzystywał swoje minuty i dawał z siebie wszystko. Myślę, że najważniejsza była dla nas trzecia kwarta, którą wygraliśmy 22:12. Zmobilizowaliśmy się, zmotywowaliśmy, posłuchaliśmy trenera i wszystko zrobiliśmy tak, jak trzeba.