Joventut Badalona z Pucharem ULEB

Niezwykle jednostronnie przebiegał mecz finałowy pomiędzy Joventutem a Akasvayu. Gracze z Badalony rozgromili ekipę z Girony 79:54 i zdobyli tym samym główne trofeum tych rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze minuty spotkania w żadnym stopniu nie zwiastowały tego, co miało stać się z ekipą z Girony w dalszej fazie gry. Wynik meczu bardzo efektownym rzutem za 3 punkty otworzył Branko Cvetkovic. Później jego koledzy poszli za ciosem i już po kilku minutach drużyna z Girony prowadziła 10:2. Taki obrót sprawy zawdzięcza ona głównie rewelacyjnej postawie Ivana Radenovica. Serb najpierw celnie rzucił za 3 punkty a potem jeszcze popisał się akcją 2+1. Koszykarze Akasvayu mieli sporo swobody w ataku. Na taką sytuację na boisku natychmiast zareagował szkoleniowiec Joventutu - Aito Garcia Reneses. Po przerwie gra ekipy z Badalony nieco się poprawiła. Przede wszystkim świetnie prezentował się Demond Mallet. Amerykanin rzucił 2 trójki z rzędu i dzięki temu zniwelował nieco straty swojego zespołu. W końcu przebudził się także Rudy Fernandez. W efekcie po pierwszej kwarcie na tablicy widniał rezultat 21:16 na korzyść zespołu z Girony.

Druga odsłona zmieniła radykalnie obraz meczu. Z bardzo dobrej strony pokazał się w tej części gry Petar Popovic. Na wysokim poziomie zaprezentował się także Jerome Moiso. Akasvayu natomiast grało niezwykle chaotycznie, kompletnie nie radząc sobie w ataku. Koszykarze Joventutu z łatwością zdobywali punkty dzięki kompletnie zagubionej obronie rywali. Zawodnicy z Badalony w tej kwarcie dominowali również na desce. Zbierali oni przede wszystkim sporo piłek w ataku. Co ciekawe zespół Akasvayu zdobył w drugiej kwarcie zaledwie 6 punktów przy 18 "oczkach" rywali.

Bardzo podobnie wyglądała również 3 odsłona spotkania. Joventut od samego początku naciskał na rywala co zaowocowało powiększaniem przewagi. Podopieczni Pedro Martizeza nadal nie mogli odnaleźć się w ataku a przy tym jeszcze fatalnie bronili dopuszczając rywali do zdobywania punktów z czystych pozycji. W ekipie Akasvayu można było również zauważyć brak zrozumienia. Gracze z Girony nie trafiali nawet z wydawać by się mogło klarownych sytuacji. Na nic się zdały również reprymendy trenera. Po raz kolejny w szeregach Joventutu dali o sobie znać Fernandez oraz Mallet. Kilka "oczek" dorzucił także Jan-Hendrick Jagla. W rezultacie po 30 minutach gry koszykarze z Badalony prowadzili różnicą 21 punktów.

Ostatnia część spotkania to popis przede wszystkim znakomitej gry Malleta. Amerykanin szczególnie widoczny był na obwodzie, skąd raz po raz trafiał za 3 punkty często z niesamowitych pozycji. Ekipa z Girony była całkowicie bezradna wobec świetnej postawy graczy z Badalony, którym wychodziło niemalże wszystko. Jedynym zawodnikiem, który próbował stawiać opór był Arriel McDonald, jednak jego starania nie przyniosły zamierzonego efektu. Pod koniec spotkania obie ekipy zafundowały sobie jeszcze wymianę rzutów z dystansu. Zdecydowanie lepiej wyszli z niej koszykarze Joventutu, którzy wygrali cały mecz 79:54 i zdobyli tym samym najwyższe trofeum Pucharu ULEB.

DKV Joventut Badalona – Akasvayu Girona 79:54 (16:21, 18:6, 24:10, 21:17)

Joventut: Demond Mallet 26 (6), Rudy Fernandez 13 (1), Jerome Moiso 10, Lubos Barton 8 (2), Jan-Hendrick Jagla 8, Petar Popovic 6, Feran Lavinia 4, Pau Ribas 2, Rubio Ricky 2, Josep Franch 0, Eduardo Hernandez-Sonseca 0

Akasvayu: Ivan Radenovic 20 (2), Arriel McDonald 11 (1), Marc Gasol 9, Erik Daniels 6 (2), Branko Cvetkovic 3 (1), Viktor Sada 3 (1), Fernando San Emeterio 2, Maurice Whithfield 0, Roman Montaniez 0

Komentarze (0)