Drużyna z Filadelfii potrzebuje zwycięstw, jak tlenu. Jest aktualnie nawet poza strefą play-in. Musi radzić sobie ponadto bez swojego lidera, kontuzjowanego Joela Embiida. Ale w piątek znalazła sposób, aby pokonać najlepszych w NBA Cleveland Cavaliers.
Kapitalnie dysponowani byli Paul George i Tyrese Maxey. Zdobyli wspólnie 59 punktów - odpowiednio 30 i 29. George trafił 6 na 11 oddanych rzutów za trzy, a Maxey 9 na 18 prób z pola i wszystkie siedem wolnych, w tym cztery kluczowe na samym finiszu.
76ers pokonali Cavaliers 132:129, odnosząc dopiero 16. zwycięstwo w tym sezonie. Drużyny z Ohio przed ósmą porażką w kampanii 2024/2025 nie uchroniło nawet 37 punktów Donovana Mitchella czy popis rezerwowego, Ty Jerome'a. Ten rzucił 33 oczka, trafiając wszystkie osiem oddanych prób zza łuku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polacy poszli surfować na Florydzie. Taki był efekt
Ja Morant i Santi Aldama pauzowali z powodu choroby, ale Memphis Grizzlies uporali się z New Orleans Pelicans i wygrali na własnym parkiecie 139:126. Jaren Jackson zdobył 29 punktów, a 27 oczek miał Luke Kennard.
W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego w NBA odbyły się tylko trzy mecze. Fani w Polsce na następny mecz amerykańskiej ligi nie będą musieli jednak czekać długo - już w sobotę o godz. 18:00 w Paryżu San Antonio Spurs z Jeremym Sochanem w składzie ponownie zmierzą się z Indiana Pacers.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Cleveland Cavaliers 132:129 (39:33, 25:34, 34:29, 34:33)
(George 30, Maxey 29, Oubre Jr. 22 - Mitchell 37, Jerome 33, Garland 26)
Charlotte Hornets - Portland Trail Blazers 97:102 (30:22, 24:28, 21:23, 22:29)
(Smith Jr. 17, Okogie 16, Williams 15 - Simons 27, Grant 22, Sharpe 13)
Memphis Grizzlies - New Orleans Pelicans 139:126 (33:29, 29:42, 43:29, 34:26)
(Jackson Jr. 29, Kennard 27, Bane 20 - Murray 26, Murphy 22, Hawkins 20)