Bilans 3-12, ostatnie miejsce w tabeli Orlen Basket Liga i aż trzy zwycięstwa straty do bezpiecznego miejsca - tak wygląda aktualna sytuacja drużyny MKS Dąbrowa Górnicza.
Wszystko to spowodowało, że prezes klubu Łukasz Żak zdecydował się podjąć działania. Pierwszą decyzją było rozstanie z trenerem Borisem Balibreą. Niełatwa, ale jednak.
- Decyzja dotycząca rozwiązania umowy z Borisem była dla mnie bardzo trudna, gdyż łączył nas nie tylko układ biznesowy, ale również koleżeński. Niestety w takiej sytuacji trzeba spojrzeć na "cyfry" i one same dadzą nam odpowiedź - przyznał Żak w oficjalnym komunikacie medialnym.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Hiszpan objął MKS przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu. I zrobił z drużyną furorę. Wygrał Alpe Adria Cup, awansował po pięciu latach do play-off Orlen Basket Ligi. Dąbrowianie grali przyjemny dla oka, ofensywny basket.
W tym sezonie już tak kolorowo nie było. Problemy na dobre rozpoczęły się, gdy francuskie Limoges CSP wykupiło lidera MKS-u, Souley'a Bouma. Od tego czasu dąbrowianie nie wygrali meczu - mają aktualnie serię dziesięciu porażek z rzędu. Sprowadzeni Tyler Cheese czy Teyvon Myers nie zdołali zapewnić przełamania.
Kto po Balibrei? Na chwilę obecną trwają poszukiwania. Dlatego w najbliższym ligowym meczu zespół poprowadzi duet asystentów Balibrei, czyli Michał Dukowicz i Adam Engstrom.
Na zmianach na ławce trenerskiej się nie skończy. - Chciałbym przekazać, iż wkrótce w zespole także dojdzie do zmian - przekazał krótko Żak.
MKS już w czwartek (23 stycznia, godz. 17:30) zmierzy się we własnej hali z Legią Warszawa. W pierwszej rundzie dąbrowianie sensacyjnie wygrali w stolicy 77:68.
Czy twoim zdaniem MKS Dąbrowa Górnicza zdoła utrzymać się w Orlen Basket Lidze? 
