Tylko King i MKS Dąbrowa Górnicza miała w swoim dorobku zaledwie jedno domowe zwycięstwo w sezonie 2024/2025 Orlen Basket Ligi. Teraz szczecinianie, dla których, co warto podkreślić, był to dopiero piąty domowy występ, poprawili jednak swoją sytuację.
Drużyna Arkadiusza Miłoszewskiego odniosła w piątek ósme ligowe zwycięstwo (107:95), rzucając aż 107 punktów. To zdecydowanie było ofensywne spotkanie.
King wykorzystał 15 na 24 oddane rzuty za trzy i miał imponujące 65-proc. skuteczności w rzutach z gry (39/60). Arriva Polski Cukier Toruń nie był w stanie tego przebić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności
Aż siedmiu zawodników Kinga przekroczyło w piątek barierę dziesięciu zdobytych punktów. Brylowali Polacy: Szymon Wójcik w zaledwie 14 minut miał 18 punktów, a Mateusz Kostrzewski zapisał przy swoim nazwisku 17 oczek.
Warty podkreślenia jest także debiut, jaki w zespole ze Szczecina zaliczył Jovan Novak, były zawodnik PGE Turowa Zgorzelec i MKS-u Dąbrowa Górnicza. Serb otarł się o double-double (12 punktów, dziewięć asyst) i co ciekawe dostał odtrenera Miłoszewskiego 32 minuty - najwięcej spośród wszystkich zawodników Kinga.
Polski Cukier w piątek nie mógł polegać na jednym ze swoich liderów. Divine Myles zdobył tylko cztery punkty, trafiając zaledwie 2 na 10 oddanych rzutów z gry. Gościom na nic zdało się ponadto 17 oczek Viktora Gaddeforsa.
Wynik:
King Szczecin - Arriva Polski Cukier Toruń 107:95 (29:25, 31:20, 32:26, 15:24)
King: Szymon Wójcik 18, Mateusz Kostrzewski 17, Kassim Nicholson 16, Isaiah Whitehead 14, Jovan Novak 12, James Woodard 10, Tony Meier 7, Przemysław Żołnierewicz 0.
Arriva Polski Cukier: Viktor Gaddefors 17, Wojciech Tomaszewski 15, Barret Benson 15, Michael Ertel 14, Dominik Wilczek 11, Grzegorz Kamiński 11, Abdul Malik Abu 5, Divine Myles 4, Bartosz Diduszko 3.