To był wyjątkowo dobry dzień dla Los Angeles Clippers. Drużyna z Kalifornii pokonała Atlantę Hawks aż 131:105, a do gry wrócił ich lider, Kawhi Leonard.
Gwiazdor Clippers pojawił się ponownie na parkiecie po 253 dniach przerwy i w swoim pierwszym meczu w nowym sezonie rzucił 12 punktów.
Leonard, który zmagając się z zapaleniem w operowanym prawym kolanie, opuścił pierwsze 34 spotkania kampanii 2024/2025, po raz pierwszy w karierze wystąpił ponadto w hali Intuit Dome, nowym domowym obiekcie Clippers. Kibice entuzjastycznie go powitali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
- Gra to ta łatwiejsza część. Trudniejsza była rehabilitacja i brak możliwości wspierania zespołu - powiedział dziennikarzom 33-latek.
W swoim pierwszym występie od kwietnia Leonard spędził na parkiecie 19 minut, trafiając 4 z 11 rzutów z gry, w tym 3 z 5 zza łuku, oraz notując 3 zbiórki, asystę i przechwyt. Clippers zastosowali limit minut, aby ostrożnie wprowadzić go z powrotem do gry. - Traktujemy to jak mecz przedsezonowy - powiedział trener Tyronn Lue, dodając, że Leonard musi stopniowo zwiększać intensywność.
Powrót Leonarda jest ważnym krokiem dla Clippers, którzy od 2019 roku musieli zmagać się z jego częstymi kontuzjami. Od momentu dołączenia do zespołu Leonard opuścił 210 z 467 możliwych meczów. Zawodnik zmagał się wcześniej z zerwaniem łąkotki oraz częściowym zerwaniem więzadła ACL w prawym kolanie.