Jedyny Polak w NBA po powrocie do gry po kontuzji przefarbował włosy na jasnozielone i w San Antonio są kibice, którzy się z nim upodabniają, ubierając na mecze peruki właśnie tego koloru. O tym, że Jeremy Sochan jest barwną i lubianą postacią, nikogo przekonywać nie trzeba.
21-latek ostatnio założył się ze swoim drużynowym kolegą, o to kto wygra mecz pomiędzy jego dawną uczelnią Baylor, a UConn.
Triumfował wybranym z czwartym numerem w tegorocznym drafcie Stephon Castle, bo to University of Connecticut, której jest absolwentem, zwyciężył.
Polak przegrał zakład i musiał przyjść na mecz NBA w koszulce... drużyny UConn, czyli rywala swojej byłej uczelni.
Zrobił to przed sobotnim spotkaniem z Portland Trail Blazers, który jego Spurs wygrali 114:94, a Polak w 24 minuty zapisał przy swoim nazwisku 10 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans