Legia bez kluczowych postaci. To musiało się tak skończyć

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Poważnie osłabiona Legia Warszawa przegrała drugi mecz w rozgrywkach European North Basketball League. Stołeczna ekipa musiała uznać wyższość Brose Baskets Bamberg (73:87).

Mocny rywal, a w składzie Legii nie pojawił się Kameron McGusty. Już na starcie zatem zdanie należało do bardzo trudnych. Dodatkowo na parkiecie nawet na sekundę nie zameldował się Shawn Jones, a tylko 12 minut w grze spędził Mate Vucić.

W takich okolicznościach podopieczni Ivicy Skelina co prawda rzucili wyzwanie, jednak to rywale w pełni dyktowali warunki na parkiecie hali Bemowo. Ich największa przewaga wynosiła nawet 21 punktów.

Legia dla odmiany na prowadzeniu nie była nawet przez sekundę. 17 punktów, cztery asysty i trzy przechwyty zaliczył Andrzej Pluta. Po 11 oczek dołożyli Ojars Silins i Michał Kolenda.

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni wyznała, że choruje. "Byłam pod ścianą"

Brose do meczu w Warszawie przegrało tylko raz - w Bratysławie z Interem. Była to zatem sytuacja identyczna do Legii. W Warszawie to jednak niemiecki zespół zdołał powiększyć swój dorobek zwycięstw i to pomimo faktu, że pudłował na potęgę zza łuku. Goście wykorzystali tylko 3 z 17 rzutów za trzy punkty.

Mieli jednak inne atuty. Pod nieobecność dwóch centrów Legii zdominowali walkę na tablicach (40:22 w zbiórkach). Rządził tam Filip Stanić, autor double-double (13 punktów i 14 zbiórek).

Legia już teraz może myśleć o zbliżającym się szlagierze Orlen Basket Ligi. W niedzielę (15 grudnia) stołeczny zespół zagra w Sopocie z mistrzem Polski, Treflem.

Legia Warszawa - Brose Baskets Bamberg 73:87 (13:22, 19:17, 26:26, 15:22)

Punkty dla Legii: Andrzej Pluta 17, Michał Kolenda 11, Ojars Silins 11, Jawun Evans 10, Dominik Grudziński 9, Maksymilian Wilczek 8, Julian Dąbrowski 4, Marcin Wieluński 2, Mate Vucić 1, Wojciech Jasiewicz 0.

Komentarze (0)