Pierwszy mecz na ławce trenerskiej Zastalu Vladimir Jovanović (więcej -->> TUTAJ) będzie chciał raczej zapomnieć. Jego podopieczni z faworyzowanym Kingiem walczyli tylko do przerwy. Potem ich gra się posypała.
Szczecinianie drugą połowę rozpoczęli od serii 15:2 i odskoczyli na 61:45. Gospodarze starali się wrócić. Udało im się nawet częściowo zmniejszyć straty, ale wtedy mecz przejął James Woodard.
W 32 minuty zdobył 31 punktów wykorzystując 10 z 11 rzutów z gry. Trafił aż siedem razy za trzy punkty. Dodał do tego sześć zbiórek i cztery asysty.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
Woodard grał kapitalnie od pierwszej minuty i zaliczył bez dwóch zdań najlepszy występ w koszulce Kinga. Gdy tylko w ataku coś nie szło, trener Arkadiusz Miłoszewski miał swojego pewniaka.
King w dużej mierze dzięki niemu zawdzięcza swoją piątą wygraną w sezonie. Zastal przegrał po raz szósty. 19 oczek dla zielonogórzan zaliczył Wesley Harris, który tradycyjnie rozpoczął mecz z ławki.
Zastal Zielona Góra - King Szczecin 80:101 (20:21, 23:25, 17:29, 20:26)
Zastal: Wesley Harris 19, Sindarius Thornwell 14, Michał Kołodziej 12, Walter Hodge 12, Michał Sitnik 11, Kamari Murphy 5, Filip Matczak 5, Maciej Żmudzki 2, Evaldas Saulys 0, Marcin Woroniecki 0.
King: James Woodard 31, Tony Meier 15, Przemysław Żołnierewicz 12, Aleksander Dziewa 11, Teyvon Myers 11, Isaiah Whitehead 9, Chad Brown 6, Szymon Wójcik 2, Mateusz Kostrzewski 2, Michał Kierlewicz 2.