Świetny Boum tym razem nie pomógł. King wziął trudny mecz

Materiały prasowe / Dorota Murska / James Woodard
Materiały prasowe / Dorota Murska / James Woodard

Souley Boum dwoił się i troił, ale King Szczecin wytrzymał i pokonał w Dąbrowie Górniczej MKS 92:88. Debiut w ekipie wicemistrza Polski zaliczył Isaiah Whitehead, a rozgrywający dąbrowian ustanowił nowy rekord sezonu w Orlen Basket Lidze.

Kolejny niesamowity występ Souley'a Bouma tym razem MKS-owi nie pomógł. Amerykanin zdobył aż 36 punktów (10/20 z gry i 13/16 z linii rzutów wolnych), czym pobił swój własny rekord punktowy tego sezonu Orlen Basket Ligi.

Przed tygodniem we Wrocławiu w meczu ze Śląskiem miał ich 35. Łącznie dla Bouma był to trzeci mecz z rzędu z przekroczoną granicą 30 punktów. Pierwszy przegrany przez MKS.

W starciu z Kingiem do 36 oczek Amerykanin dodał siedem asyst, cztery zbiórki i cztery przechwyty. To on zdobywając 15 oczek w drugiej kwarcie dał sygnał dąbrowianom do powrotu - King bowiem już w pierwszej kwarcie miał dwucyfrową przewagę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

Na drugą ucieczkę MKS wicemistrzom Polski już pozwolił. Nie był jednak w stanie złamać gości, którzy cały czas byli na minimalnym prowadzeniu. I było tak aż do ostatniej syreny.

Szczecinianie w Dąbrowie Górniczej pojawili się już z nowym graczem w składzie. Został nim Isaiah Whitehead, który jeszcze w ubiegły weekend grał w barwach Śląska w meczu przeciwko... MKS-owi. Amerykanin miał 14 punktów, cztery zbiórki, cztery asysty i dwa przechwyty.

Najskuteczniejszy w Kingu był Aleksander Dziewa. Przy jego nazwisku pojawiło się 25 punktów. Reprezentant Polski korzystał m.in. z tego, że był odpuszczany na obwodzie. Tam jednak najpewniejszy był Mateusz Kostrzewski, który wykorzystał wszystkie cztery próby zza łuku.

King wygrał czwarty mecz w sezonie (4-2), ale przez kolejne - minimum dwa miesiące - radzić będzie musiał sobie dalej bez Andrzeja Mazurczaka, który boryka się z kontuzją kolana.

MKS Dąbrowa Górnicza - King Szczecin 88:92 (17:28, 30:23, 21:19, 20:22)

MKS: Souley Boum 36, Aleksander Załucki 15, Raymond Cowels 15, David Hook 7, Adam Łapeta 6, Mattias Markusson 3, Maciej Kucharek 3, Marcin Piechowicz 2, Wiktor Rajewicz 1.

King: Aleksander Dziewa 25, James Woodard 15, Mateusz Kostrzewski 14, Isaiah Whitehead 14, Chad Brown 11, Tony Meier 8, Szymon Wójcik 2, Teyvon Myers 2, Przemysław Żołnierewicz 1.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty