To nie tak miało wyglądać - tyle w skrócie można napisać o rozpoczęciu sezonu w wykonaniu drużyny Energa Icon Sea Czarnych Słupsk. Ambicje były duże, a tymczasem po pierwszych trzech kolejkach podopieczni Mantasa Cesnauskisa są bez wygranej.
W starciu z Anwilem mieli momenty. Najlepszy? Na początku drugiej połowy. Seria ośmiu punktów z rzędu pozwoliła doprowadzić do remisu. Włocławianie przez pięć minut nie byli w stanie trafić do kosza.
Co ciekawe trener Selcuk Ernak nie poprosił o przerwę. Dokonał tylko zmian. Bardzo dobrą dał Krzysztof Sulima, a Anwil w końcu się odblokował. Szybko zbudował przewagę i drugi raz dojść się Czarnym już nie dał.
22 punkty i pięć zbiórek miał D.J. Funderburk. Skrzydłowy "Rottweilerów" wykorzystał 8 z 10 rzutów z pola. 16 punktów, cztery asysty i cztery przechwyty dołożył Luke Nelson, który zagrał niczym profesor.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei
Anwil, który po trzech kolejkach jest bez porażki, w Słupsku zagrał jeszcze bez swojego najnowszego nabytku. Ronald Jackson we Włocławku ma pojawić się w poniedziałek.
Momenty Czarnych to za dużo na lidera Orlen Basket Ligi. Anwil dominował fizycznie, trafił 10 trójek i grał w kluczowych momentach mądrze i skutecznie. Po stronie gospodarzy 17 punktów zaliczył Jamelle Hagins, a 14 dołożył Justice Sueing.
Energa Icon Sea Czarni Słupsk - Anwil Włocławek 86:104 (22:28, 20:26, 20:19, 24:31)
Czarni: Jamelle Hagins 17, Justice Sueing 14, Alex Stein 13, Loren Jackson 11, Michał Nowakowski 8, Szymon Tomczak 8, Jakub Musiał 7, Quincy Ford 3, Mateusz Dziemba 2, Nikodem Czoska 0.
Anwil: D.J. Funderburk 22, Luke Nelson 16, Justin Turner 14, Nick Ongenda 10, Michał Michalak 10, Ryan Taylor 9, Krzysztof Sulima 6, Luke Petrasek 5, Kamil Łączyński 4, Karol Gruszecki 3, Bartosz Łazarski 3.