Doskonały przedsmak sezonu w Orlen Basket Lidze. Superpuchar dla Śląska!

PAP / Piotr Polak / Isaiah Whitehead
PAP / Piotr Polak / Isaiah Whitehead

Duże emocje i rozstrzygnięcie w ostatnich sekundach. Koszykarze Śląska Wrocław po wielkim finiszu pokonali King Szczecin 76:75 w meczu, którego stawką był Pekao S.A. Superpuchar Polski. MVP wybrany został Reggie Lynch.

King miał wszystko w swoich rękach, żeby powtórzyć sukces z ubiegłego roku. Wtedy - w Sosnowcu - pokonał Trefl Sopot 92:90. Rzut na zwycięstwo równo z końcową syreną wówczas Avery Woodson.

Teraz długo zapowiadało się, że tak dramatycznej końcówki nie będzie, ale szczecinianie - podobnie, jak w sobotnim półfinale - roztrwonili dużą, bo 14-punktową przewagę. I Śląsk w końcówce nie dał sobie wyrwać trofeum.

Trzeba jednak dodać, że King ponownie rzutem w ostatniej akcji mógł zapewnić sobie triumf. 10 sekund przed końcem piłka znalazła się w rękach Andrzeja Mazurczaka. Ten początkowo oddał piłkę, jednak finalnie ta i tak trafiła w jego ręce.

Rozgrywający Kinga oddał rzut rozpaczy z narożnika, ale piłka zatrzymała się na obręczy. W obozie Śląska zapanowała euforia. Mazurczak w całym meczu skompletował 16 punktów, 10 asyst, dziewięć zbiórek i... siedem strat.

King rozpoczął mocno. Dyktował warunki, a rywale nie byli w stanie w żaden sposób nawiązać walki. Wszystko zmieniło się po przerwie, a Śląsk miał kilku zawodników, którzy szarpnęli. Najpierw wszystko na siebie wziął Isaiah Whitehead, potem w końcu zaskoczył Jeremy Senglin, a na końcu swoją cegiełkę dołożył Angel Nunez.

Triumfu Śląska nie byłoby jednak, gdyby nie grający równo cały mecz Reggie Lynch. Wybrany na MVP spotkania środkowy wrocławian zaliczył 14 punktów, osiem zbiórek i aż pięć bloków.

Wydawało się jednak, że wielka pogoń Śląska się nie uda. Gdy wyszli na prowadzenie 70:69, Mazurczak i Teyvon Myers trafili dwie trójki tuż przed końcem czasu akcji. To jednak nie podłamało czujących smak wygranej podopiecznych Miodraga Rajkovicia.

Serb po końcowej syrenie wpadł w szał radości. Przed rokiem wziął zespół, który miał małe szanse na awans do play-off, a rozgrywki zakończył z brązowym medalem mistrzostw Polski. Teraz zbudował zespół po swojemu i rozpoczął sezon od zdobycia Superpucharu Polski.

Wynik:

King Szczecin - WKS Śląsk Wrocław 75:76 (23:10, 16:20, 19:26, 17:20)

King: Przemysław Żołnierewicz 19, Andrzej Mazurczak 16 (10 as), Chad Brown 10 (12 zb), Aleksandra Dziewa 9, Teyvon Myers 7, Tony Meier 6, Szymon Wójcik 4, James Woodard 2, Mateusz Kostrzewski 2, Kassim Nicholson 0.

Śląsk: Isaiah Whitehead 15, Ajdin Penava 13, Jeremy Senglin 11, Angel Nunez 11, Reggie Lynch 14, Daniel Gołębiowski 6, Marcel Ponitka 2, Kenan Blackshear 2, Błażej Kulikowski 2, Adrian Bogucki 0.

Zobacz także:
Duża wymiana w NBA. Gwiazdor zmienia klub!
Legendarny koszykarz kończy karierę. Był najmłodszym MVP w historii NBA

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

Komentarze (1)
avatar
Łukasz Miklusz
30.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra robota trenerze