Niedawno informowaliśmy, iż Memphis Grizzlies, z którymi Derrick Rose związany był dwuletnim kontraktem, zdecydowali się wykupić jego umowę. Poprosić o to miał sam koszykarz. Teraz wiadomo już, dlaczego mu na tym zależało.
Fani spekulowali, iż być może Rose chce wrócić do Chicago Bulls, którzy wybrali go w drafcie i tam zakończyć swoją sportową karierę. Podjął jednak inną decyzję.
35-latek, bardzo mocno doświadczony przez kontuzje, nie wróci już do gry. Przekazał, że przechodzi na sportową emeryturę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
"Koszykówka była i zawsze będzie moją pierwszą miłością. Jako nastolatek miałem cel, aby zostać graczem NBA i go osiągnąłem. To nie jest pożegnanie z grą, którą kocham. To podziękowanie" - napisał Rose do dziennikarza ESPN, Chrisa Haynesa.
Rose w poprzednim sezonie wystąpił w 24 meczach klubu ze stanu Tennessee, zdobywając średnio 8,0 punktu, 1,3 zbiórki i 3,3 asysty.
Gracz wybrany z pierwszym numerem w drafcie w 2008 roku przez Chicago Bulls w przeszłości był prawdziwą gwiazdą. Ma na swoim koncie tytuły MVP, Debiutanta Roku czy trzykrotny udział w Meczach Gwiazd. Statuetkę dla Najlepszego Wartościowego Zawodnika wywalczył w wieku 22 lat i siedmiu miesięcy, co czyni go najmłodszym MVP w historii.
Rose oprócz występów dla Bulls i Grizzlies, reprezentował też barwy zespołów New York Knicks, Cleveland Cavaliers, Minnesota Timberwolves i Detroit Pistons.