W koszykówce żadną nowością są naturalizowani zawodnicy. Jednak w każdej reprezentacji kraju może występować tylko jeden gracz, który uzyskał obywatelstwo po skończeniu 16. roku życia.
Przez długi czas w reprezentacji Polski miejsce to należało do A.J. Slaughtera. Jednak ostatnio w roli rezerwowego występował Geoffrey Groselle. Natomiast w temacie uzyskania naszego obywatelstwa mówiło się o koszykarzach z NBA, a mianowicie Brandinie Podziemskim z Golden State Warrios (ma polskie korzenie) oraz Malcolmie Brogdonu z Portland Trail Blazers (jego żona ma polskie korzenie).
Jeżeli chodzi o ostatniego z wymienionych, to ojciec jego żony, a także krewni Victorii Brogdon (z domu Janowskiej), pochodzą z okolic Słupska. Koszykarz w 2021 r. odwiedził nawet Polskę i trenował u boku Pawła Leończyka. Rok później pojawiła się informacja, jakoby zawodnik był chętny na przyjęcie naszego obywatelstwa (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze
Temat ten wrócił po ponad dwóch latach. Otóż Jakub Wojczyński z "Przeglądu Sportowego Onet" poinformował, że Amerykanin miał rozpocząć starania o polski paszport. Zdaniem źródła wszystkie dokumenty są już u prezydenta Andrzeja Dudy i niewykluczone, że w najbliższym czasie Brogdon będzie mógł reprezentować nasz kraj.
W przypadku, gdy koszykarz występujący na co dzień w klubie z NBA uzyska paszport, będzie mógł znaleźć się w kadrze na turniej, w którym reprezentacja Polski powalczy o kwalifikację olimpijską na tegoroczne igrzyska w Paryżu. Przypomnijmy, że w składzie znajdzie się inny gracz z najlepszej ligi świata, a mianowicie Jeremy Sochan z San Antonio Spurs.
Brogdon może pochwalić się większym doświadczeniem od Sochana, jeżeli chodzi o występy w NBA. W ciągu ośmiu sezonów rozegrał łącznie 439 spotkań. 31-latek w sezonie 2016-27 został wybrany najlepszym debiutantem, natomiast w rozgrywkach 2022-23 mógł pochwalić się mianem najlepszego rezerwowego.