Taki Jeremy Sochan może się podobać kibicom. Nasz jedynak na parkietach ligi NBA we wtorek zaliczył świetny występ i odgrywał kluczowe role w zaciętym meczu przeciwko Houston Rockets.
20-latek po zbiórce w ataku trafił z faulem i wykorzystał rzut wolny, doprowadzając do stanu 98:99. Goście byli jednak sprytniejsi i po zaciętej końcówce wygrali 103:101, notując 30. zwycięstwo w tym sezonie.
Sochan wcześniej zanotował również kilka cennych zbiórek (w sumie miał ich osiem), zdobył w sumie 21 punktów, trafiając 9 na 14 prób z pola. Zanotował też dwie asysty, przechwyt, blok i dwie straty. To wszystko w 32 minuty.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
- Ciężko wejść w głowę zawodników. Jednej nocy grają dobrze, a innej już nie. Dziś Jeremy zagrał dobrze. Nie zrobiłem nic specjalnego, żeby tak się stało. Po prostu zagrał dobrze - skomentował krótko występ Polaka Gregg Popovich.
Spurs doznali jednak 52. porażki w kampanii 2023/2024. Rockets do sukcesu poprowadził Fred VanVleet, autor 21 punktów, siedmiu zbiórek i siedmiu asyst. Gwiazdor gospodarzy, Victor Wembanyama miał 13 punktów, 10 zbiórek i sześć asyst, ale to na niewiele się zdało.
Wynik:
San Antonio Spurs - Houston Rockets 101:103 (30:24, 17:20, 25:32, 29:27)
(Jones 24, Sochan 21 - VanVleet 21, Ja. Green 16, Smith Jr. 15)
Zobacz także:
Wielki mecz na otwarcie finałów OBLK!
Szaleństwo. 20 lat temu skończył karierę, a wciąż jest najbogatszy w historii