Duże emocje i wygrana faworyta. Ale w Gdyni było gorąco

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański /  Na zdjęciu: Jakub Garbacz
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Jakub Garbacz

Anwil uciekł spod topora! Włocławianie w Gdyni wygrali z Krajową Grupą Spożywczą Arką 89:85. W końcówce nerwy na linii rzutów wolnych wytrzymał Kalif Young, ale wcześniej swoje popisy gdyńskiej publiczności zaprezentował Victor Sanders.

Spoglądając wyłącznie w ligową tabelę, mogło się wydawać, że mecz pomiędzy zespołami z Gdyni a Włocławka okaże się formalnością. W rzeczywistości było jednak zupełnie inaczej. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza w czwartej kwarcie przegrywali już nawet różnicą sześciu punktów i pachniało naprawdę dużą sensacją.

Po celnej trójce Andrzeja Pluty było 80:74, ale wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Amir Bell i Victor Sanders. Pierwszy z nich zdobył w kolejnych dwóch akcjach Anwilu swoje jedyne w tym meczu punkty i - jak się okazało - miały one olbrzymią wagę. Wtedy pałeczkę przejął od niego Sanders i gospodarze mogli tylko obserwować jego popisy.

Lider włocławian trafił wtedy trzy trójki i tym samym zamknął mecz. Szalonym trafieniem z dystansu z faulem popisał się jeszcze Bryce Alford, jednak nie odwróciło to już losów starcia. Wynik dwoma trafieniami z linii rzutów osobistych ustalił bowiem środkowy Kalif Young.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

W całym sezonie Kanadyjczyk nie bryluje w tej kwestii. Trafia mniej niż połowę swoich prób, ale tym razem udźwignął duży ciężar gatunkowy tych prób, dzięki czemu sprawił, że w swojej ostatniej akcji gospodarze musieli liczyć na cud. Za trzy rzucał jeszcze Pluta, ale jego próba okazała się zbyt słaba i piłka nie dotknęła nawet obręczy.

Mimo wszystko Plucie należą się spore brawa za to spotkanie. Wraz z Alfordem oraz Stefanem Keniciem stanowił on największe zagrożenie dla włocławian. Po drugiej stronie z kolei dobre zawody rozegrali Jakub Garbacz oraz wspomniany już Sanders. Warto też podkreślić niezły występ Janariego Joesaara, który miał pięć punktów oraz dziesięć zbiórek.

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia - Anwil Włocławek 85:89 (25:26, 17:17, 23:27, 20:19)
Arka:

Andrzej Pluta 24, Bryce Alford 22, Sfefan Kenić 15, Grzegorz Kamiński 7, Adam Hrycaniuk 7, Adrian Bogucki 6, Seth Leday 4, Kacper Gordon 0, Kacper Marchewka 0, Jakub Szumert 0, Maksymilian Wilczek 0.

Anwil: Jakub Garbacz 28, Victor Sanders 27, Ziga Dimec 8, Mateusz Kostrzewski 8, Kalif Young 7, Janari Joesaar 5 (10 zb.), Amir Bell 4, Kamil Łączyński 2, Maciej Bojanowski 0, Igor Wadowski 0.

Czytaj także:
Sokół bez szans w Stargardzie >>

Komentarze (1)
avatar
Jan Kowalski
3.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda. Lubię takie sensacje. No i pytanie. Co Andrzej Pluta tam robi? Ego pompuje? Ja wiem, że musi grac i brać odpowiedzialność, ale po kadrze jego rozwój w Gdyni można ocenić jako ujemny.