NBA wróciła do gry po Weekendzie Gwiazd w Indianapolis, w którym Jeremy Sochan wziął udział w Rising Stars.
Reprezentujący San Antonio Spurs reprezentant Polski utrzymał "gwiazdorski" nastrój i w starciu przeciwko Sacramento Kings (122:127) popisał się niezwykle efektownym wsadem.
"Sochan niszczyciel powrócił!" - napisano na oficjalnym profilu ekipy z Teksasu, gdzie pojawiło się nagranie ze wspomnianego zagrania. Słychać tam dokładnie, jak komentator meczu właśnie tak krzyczał po tym, co zrobił 20-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem
Tre Jones uciekł po linii końcowej, a Sochan poszedł "z akcją", wbiegł pomiędzy obrońców, gdzie dostał idealne podanie. Polak poszybował w górę i zakończył wszystko efektownym, mocnym wsadem.
Nasz jedynak w NBA zaliczył generalnie bardzo solidny występ. Na parkiecie spędził aż 36 minut, co było drugim wynikiem w zespole prowadzonym przez Gregga Popovicha. W tym czasie zapisał w swojej linijce statystycznej 16 punktów, osiem zbiórek, dwie asysty, dwa przechwyty, dwie straty i faul. Wykorzystał 7 na 15 rzutów z gry, w tym 1 na 1 za trzy i 1 na 2 wolne.
Sochan The Destroyer. pic.twitter.com/bJqEQUUUgJ
— Maciek Wooden (@wooden13) February 23, 2024
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Spurs blisko sprawienia sporej niespodzianki. Solidny Sochan
El. EuroBasket 2025. Nasz lider musi opuścić zgrupowanie!