Klay Thompson nie ma łatwego życia w Golden State Warriors. Trener Steve Kerr coraz częściej sadza obwodowego na ławce rezerwowych. Tak było choćby w ostatnim spotkaniu "Wojowników" z Brooklyn Nets. Thompson przyznał, że jest bardzo ciężko oglądać najważniejsze momenty meczów z boku.
- Przejść od bycia jednym z najlepszych zawodników do tego… Każdemu byłoby ciężko. Będę z tobą szczery. To bardzo trudne - powiedział dziennikarzowi Thompson, cytowany przez ESPN.
Thompson, który zakończył mecz 4 z 9 z gry, w tym 0 z 3 zza rzutu za trzy punkty, w czwartej kwarcie usiadł na ławce rezerwowych. Ostatnie 7 minut meczu dopingował kolegów z boku boiska.
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał ukochaną
[b]
[/b]- To taki sezon, gdzie miał dużo wzlotów i upadków. To nie jest łatwe, szczególnie dla kogoś, kto był tak dobry i grał na poziomie Hall of Fame, a potem zmagał się z kontuzjami - powiedział o Thompsonie trener Kerr.
Golden State Warriors chcą zatrzymać obrońcę, ale nie może pozwolić sobie na wypłacenie mu maksymalnego kontraktu, czyli około 50 mln dolarów rocznie. Według "The Athletic", Warriors zaproponowali swojej gwieździe nieco mniej, bowiem 48 milionów dolarów i kontrakt tylko na dwa lata.
Dla Thompsona było to za mało, bowiem domagał się większych pieniędzy i dłuższego kontraktu. Teraz ta umowa dla Klaya jest już... nieaktualna, bowiem Warriors ją wycofali.
Klay Thompson w obecnym sezonie zarobi ponad 43 milion. To dużo, a jego forma daleka jest od ideału.
Zobacz także:
Koniec Michała Michalaka w Czarnych!
Legia poleciała do Portugalii. Taką kartkę znaleziono w hotelu