W ostatniej ligowej kolejce podopieczni Tomasza Służałka polegli w Białymstoku z tamtejszymi Żubrami. Była to już 2 porażka z rzędu a zarazem 3 kolejny mecz bez zwycięstwa na obcym parkiecie. Ostatni raz tyszanie triumfowali poza domem 25 listopada ubiegłego roku wygrywając w Tarnowie Podgórnym. W środowe popołudnie o zgarnięcie pełnej puli powinno być o wiele łatwiej, zwłaszcza że rywale wciąż narzekają na braki kadrowe. Przypomnijmy, że w pierwszym starciu pomiędzy oboma beniaminkami zdecydowanie zwycięstwo odniósł Big Star wygrywając we własnej hali 100:74. W drużynie z Górnego Śląska wciąż najlepiej punktującym i zbierającym jest Damian Kulig ze średnimi 20,1 punktów i 8,7 zbiórek.
Lublinianie wciąż nie zaznali smaku wygranej w tym sezonie a ich ostatnio występ w Rybniku także nie zachwycił. Młodzi zawodnicy trenera Krzysztofa Ziemoląga grają bardzo nierówno. Potrafią z jednej strony zadziwić efektowną akcją lub skutecznym wejściem pod kosz, lub seryjnie marnować łatwe sytuacje lub popełniać niezliczoną ilość strat. W zespole z Lublina od czasu kontuzji Pawła Hołoty nie ma wyraźnego lidera, który pomógłby drużynie w trudnej sytuacji i zmobilizował resztę kolegów do agresywniejszej gry. W ostatnich kilku meczach najlepiej spisywał się Piotr Jagoda, który był między innymi najskuteczniejszym graczem w starciu z MKKS-em Rybnik. Te wszystkie czynniki sprawiają, że na dzień dzisiejszy Start okupuje ostatnią pozycję w lidze i nie zanosi się, aby prędko stamtąd uciekł.
Spotkanie pomiędzy Startem AZS Lublin a Big Starem Tychy odbędzie się w środę 9 stycznia o godzinie 18.00 w lubelskiej hali MOSiR-u przy al. Zygmuntowskiej 4.