Koszykarze Stalówki w pojedynku z PBG Basketem Poznań przegrali tylko pierwszą kwartę. Od połowy drugiej części gry rozpoczął się odjazd Stalowców, którzy odskoczyli na kilka punków i nie pozwolili gościom na odrobienie strat. Zielono-czarni nie miel, poza końcówką pierwszych 10 minut, żadnego przestoju, dzięki czemu odnieśli drugie ligowe zwycięstwo. - Na pewno zagraliśmy na dużo lepszej skuteczności oraz znacznie lepiej broniliśmy niż w poprzednich pojedynkach. W Poznaniu nie ma tak dobrych zawodników jak w Zgorzelcu, Sopocie czy Gdyni, gdzie mieliśmy problemy. Nie było także tak wysokich graczy jak w tamtych klubach. Składy były mniej więcej wyrównane. Moim zdaniem nasza szybsza gra i dobra obrona zaowocowały i wygraliśmy te zawody - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl obrońca Stali Rafał Partyka.
W końcu w ekipie z Podkarpacia zaskoczył David Godbold, który w poprzednich konfrontacjach spisywał się bardzo słabo. W sobotniej potyczce równie dobrze zaprezentował się inny zawodnik z USA Jarryd Loyd. - Jarryd Loyd ładnie prowadzi akcje, dogrywa. David Godbold zagrał najlepszy mecz odkąd jest w Stalowej Woli. My się z tego cieszymy i mamy nadzieję, że jego gra będzie wyglądała podobnie w kolejnych spotkaniach - kontynuuje wychowanek Stali.
Przed graczami z hutniczego miasta bardzo ważna konfrontacja. W najbliższą sobotę Stalowcy udadzą się do Inowrocławia na pojedynek z miejscowym Sportino, które w lidze jeszcze nie wygrało. Stalówkę czeka bardzo trudne zadanie, gdyż Sportino gra z nożem na gardle. Przed ostatnią koleją zmieniono szkoleniowca w tym zespole, lecz ta roszada niewiele pomogła, gdyż gracze z Inowrocławia ulegli Asseco Prokomowi Gdynia. - W Sportino zmieniono trenera. Nie wiem czy nie dojdzie też do roszad w kadrze. Na pewno będą to ciężkie zawody, gdyż ekipa z Inowrocławia ma nóż na gardle i za wszelką ceną będą chcieli zwyciężyć w tym meczu. Jeśli zagramy z taką determinacją jak z PBG Basketem Poznań, to powinniśmy wygrać tą potyczkę. Sportino jest zespołem, który jest na pewno w naszych możliwościach - dodał 30-letni obrońca Stali
Dla koszykarzy ze Stalowej Woli będzie to dopiero drugi wyjazd. Pierwszy mecz na obcym parkiecie zakończył się wysoką porażką zielono-czarnych. Przeciwnik był jednak z górnej półki, a Stalowcy przespali do tego trzecią kwartę, w której dali sobie rzucić 23 oczka, a sami zdobyli tylko 5 punktów. Być może dla sobotniego rywala Stali mecz z graczami z Podkarpacia będzie przełomowy. - Może coś się zmienić w grze tego zespołu po zmianie szkoleniowca. Nie wiem jakich przeciwników mieli gracze z Inowrocławia, czy mieli ciężkich przeciwników, ale jeśli tak, to na pewno będą mocno się szykować do pojedynku z nami. Na pewno analizują nasze mecze. Jeśli tylko wyciągną wnioski z własnych błędów oraz przygotują się dobrze to będziemy mieli trudną przeprawę. Jeśli zagramy podobnie jak w sobotę z Basketem, to myślę że będzie dobrze - zakończył Rafał Partyka.